Nie chciałem tego pisać wcześniej (żeby nie urazić Rafika) ale właśnie aspekt żywotności przekonał mnie na "nie"
Jak firma może oferować żywotność na poziomie 25 lat skoro istnieje od 10? Mowa tu o azjatyckich firmach, które są liderami w produkcji. Co się stanie jak ktoś sie machnął w obliczeniach? co wtedy wszyscy zgłoszą reklamacje i fabryka padnie i powstanie inna.
Zmiana rodzajów ogniw jest tak dynamiczna, że nie wie czy na prawdę ktokolwiek jest w stanie oszacować co będzie za 25 lat. Za 25 lat to mogą być inne warunki w ogóle.
Dlatego uważam, że na ten jeszcze moment to za wcześnie na takie inwestycje, trzeba poczekać jeszcze na tych co to montują i biorą ryzyko na siebie.
Na tą chwile tylko plusem jest na pewno ochrona środowiska, a nie ekonomia.
ale to jest kwestia kilku lat i ten rynek się sie rozwinie, rozwinie się nie dla oszczędności użytkowników ale dla kasy dla producentów tych ogniw.
Z życia wzięte:
Zajmuje się jedną z instalacji cieplnych. W tej chwili projektowana jest cała hala produkcyjna i inwestor (Skandynawia), poinformował architektów, że oni chcą mieć dach wzmocniony i zaprojektowany na przyszłość pod fotowoltaiki.
Projektanci wysłali mu rzeczywiste (nie marketingowe) obliczenia zwrotu inwestycji, które nie były zachęcające.
Ten jednak wydaje gruby hajs na wzmocniony i przygotowany pod to dach, bo za kilka (lub później) lat Niemcy (czyli UE) mają wprowadzić regulacje, że nie będą kupować towarów jeżeli dany zakład nie będzie miał iluś tam % energii czystej, odzysków itd.
Oni już to wiedzą. Nas pewnie znowu zaskoczą w UE i my Polacy będziemy w dupie.
Użytkownik Artis edytował ten post 03 styczeń 2020 - 10:58