Te filmiki to są tak bonusowo, w gratisie od wujka terror, bo jak już pisałem wyżej, temat to jest królicza nora bez dna, oni tam w tych filmikach idą znacznie dalej niż pozwala na to świadomość zwykłego faceta. W Polsce szczególnie faceci są jacyś przyjebani, w mediach 24/h kobitki walą o równouprawnieniu a facet potulnie robi 5 lat dłużej, żyje 8 lat krócej, nawet nie śmie pomyśleć że coś tu nie halo a co dopiero SZEPNĄĆ.
Inna kwestią jest to, że twórcy tych filmików żyją na zachodzie, tam to już jest prawdziwy TERROR. np. we francji badania DNA na ojcostwo są nielegalne. Fajnie, c'nie?
Zaczynając od początku, czyli Adama i Ewy, baby są, były i będą pojebane, tylko od setek lat kobiety miały przywileje otrzymane kosztem mniejszej władzy, teraz to wszystko wywala się na ryj. Zapraszam do zapoznania się do tego co dzieje się w sądach rodzinnych.
Jest też taka idea,że większość tzw. "dobrych ludzi" to po prostu ludzie słabi, którzy nie mogą zrobić nic złego. Bo się boją, bo nie mają środków itd. Więc grają "miłych i dobrych" bo inaczej nie mogą. Prawdziwie dobrym jest ten, kto potrafi zabić ale nie zabija. A nie ten, kto po prostu nie jest w stanie czynić zła z powodu ułomności.
I dlatego historia pokazuje, że "uciśnieni" gdy dojdą do władzy natychmiast odrzucają pozę idealisty walczącego o pokój i sprawiedliwość. I zaczyna się jatka.
Chyba z kobietami mamy to samo. Cały czas udawały miłe i dobre, jakie to one troskliwe itd. - bo po prostu nie mogły podskoczyć. Nie miały siły, nie uczestniczyły w walce. Więc grały swoje role. Jak makijaż - naciągały maski fałszywych charakterów, przyjemnych póz itd.
Dopiero odrobina władzy,w postaci np. możliwości odebrania dziecka ojcu, złożenia fałszywego doniesienia o molestowaniu - odsłoniło prawdziwe, skrywane oblicze.
Ciekawe jest też to, jak masy męskie są zamienione w kamień przez spojrzenie owej Meduzy. NIe są w stanie zareagować pod paraliżującą groźbą oskarżenia o mizoginię, toksyczną męskość czy inne fantomowe grzechy.
Oczywiście w tym wszystkim nadal pokutuje mit że krzywe akcje bab to wina chopów bo ci nie chcą ubrać spodni, brać na siebie odpowiedzialności etc. no spoko, ale jest jedno ALE...
Nie ma odpowiedzialności bez autorytetu/władzy. Jak mężczyzna może brać odpowiedzialność za rodzinę, skoro ta może mu w każdym momencie zostać odebrana, pod autorytetem luf milicyjnych pistoletów, gdy przyjdą zabrać mu dzieci i dom zgodnie z wyrokiem sądu "rodzinnego" ?
Rodzic odpowiada za dziecko, ale ma też nad dzieckiem władzę. Może je karać, dyscyplinować i dlatego za wybitą szybę zapłaci on - nie wywiązał się ze swojej roli. Tymczasem, nie ma żadnej władzy na swoją żoną ale w 200% odpowiada za jej humory np. pragnienie "odnalezienia siebie" po 10 latach małżeństwa i trójce dzieci. I co, i nic nie zrobisz. Ona chce siebie odnaleźć, alimenty jej z pewnością w tym pomogą a mężczyzna nie ani żadnej władzy na tym, ani żadnej pomocy ze strony Państwa, które mogłoby dyscyplinować kobiety a zamiast tego aktywnie wspiera je w ich "realizacji".
Dzisiejsze Państwo z pewnością nie jest sędziwym mędrcem, wojownikiem, muskularnym magiem pilnującym szczęścia w osadzie.
I tak tych tematów jest multum, można tak pisać i pisać...
Żeby było jasne, temat informacyjny, różne są doświadczenia, przypadki... czy warto? O tym piszemy. Nad tym myślimy.