.U dwóch górników test wyszedł pozytywny problem w tym, że nie mieli jeszcze pobranych próbek
Bardzo prosta rzecz mogą zrobić. Niech się zgłoszą z tym do jakiejś tv i to pokażą. Bo tak to tylko jest miejska legenda.
Napisano 06 czerwiec 2020 - 16:23
.U dwóch górników test wyszedł pozytywny problem w tym, że nie mieli jeszcze pobranych próbek
Napisano 06 czerwiec 2020 - 20:05
Użytkownik Bartek84 edytował ten post 06 czerwiec 2020 - 20:08
Napisano 06 czerwiec 2020 - 20:25
Takie małe spostrzeżenia:
Od początku mówiono/pisano, że nie wiadomo jak wirus zmutuje (a to że zmutuje było niemal pewne na podstawie wiedzy o innych wirusach.), mógł przybrać groźniejszą lub łagodniejszą formę, ciężej lub łatwiej się przenosić etc. Możemy domniemywać, że właśnie z drugą opcją mamy do czynienia: Wszystko matematycznie/logicznie by się zgadzało, osoby z groźniejszą wersją izolowano (albo same się od ludzi izolowały, ci z lżejszą - bez objawów i wiedzy o zakażeniu zarażali kolejnych i kolejnych przez co "wygrywali wszyscy" wirus się roznosił a nosiciele nabywali odporność.
Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia na polskich kopalniach.
Miedawno medialną burzę rozpętał jakiś włoski lekarz który stwierdził "Z klinicznego punktu widzenia koronawirus już nie istnieje we Włoszech".
Celowo podkreślam "we Włoszech" bo o ile jego stwierdzenie jest (moim subiektywnym zdaniem) bliskie prawdy, to z ciekawym mechanizmem mamy do czynienia w części polskich (w zagranicznych pewnie też) mediów które raz: celowo pomijają te słowa. Dwa swoje "artykuły" tytułują w stylu "włoski lekarz masakruje koronawirusa".
Natomiast wciąż należy się zastanawiać, czy "słabszy wirus" (o ile ta hipoteza jest prawdziwa) jest groźny dla starszych - ale tu jednoznacznie na dzień dzisiejszy odpowiedzieć nie można.
Nad naszym herbem 8 jest gwizdek,
kto dumą Śląska? To przecież jasne!
Napisano 06 czerwiec 2020 - 20:34
U dwóch górników test wyszedł pozytywny problem w tym, że nie mieli jeszcze pobranych próbek
Napisano 06 czerwiec 2020 - 20:50
To co Marek napisal widac tez ladnie w liczbach zarazonych i przypadkow smiertelnych na swiecie. Nowych przypadkow z dnia na dzien jest wiecej, a liczba przypadkow smiertelnych maleje.
Napisano 06 czerwiec 2020 - 21:07
Użytkownik Scarface WNC edytował ten post 06 czerwiec 2020 - 21:08
Napisano 06 czerwiec 2020 - 21:19
A może coraz więcej wiemy na temat wirusa i umiemy go lepiej zwalczać.To co Marek napisal widac tez ladnie w liczbach zarazonych i przypadkow smiertelnych na swiecie. Nowych przypadkow z dnia na dzien jest wiecej, a liczba przypadkow smiertelnych maleje.
Napisano 06 czerwiec 2020 - 21:21
Nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie, że wszyscy wokół od samego początku mają wyjebane na ten wirus, jedynie te obostrzenia są wkurwiające, a jak z kimś się zagadam to się z tego śmieje, już nawet znajomi co rodzili w tym okresie i panikowali, już się tym nie przejmują chociaż dzieci im się urodziły. Ale tak jak myślałem i może pisałem wcześniej, nie ma w mediach już za dużo gadki o tym to nie ma wirusa, pewnie jakby w mediach nikt o tym nie pisał to by nawet nikt nie zauważył, że cokolwiek było. Oczywiście, pewnie ktoś stwierdzi, że gdyby nie obostrzenia mogło by być kiepsko, racja, być może, jedno jest pewne, że się nie dowiemy jakby było bez obostrzeń i czy faktycznie śmiertelność by była tak wysoka, że ludzie by się zastanawiali co jest grane. Jedyne co mnie osobiście dotknęło to recesja, normalnie w firmie już mieliśmy zlecenia na sierpień, a tu cisza i pustka...
Napisano 06 czerwiec 2020 - 21:36
A może coraz więcej wiemy na temat wirusa i umiemy go lepiej zwalczać.
Zostało także dodanych kilka leków do jego zwalczania oraz pewno nie ma już deficytu respiratorów jak na początku.
Jedno nie wyklucza drugiego, wydaje mi się jednak, że zmieniają się proporcje ludzi których trzeba hospitalizować do tych którzy mogą zostać w domach.
Ale tak jak piszesz, zmniejszenie odsetka zmarłych wśród hospitalizowanych może być spowodowane:
A. Lepszym / wydajniejszym leczeniem,
B. Mniejszym obciążeniem służby zdrowia (ilość pielęgniarek na pacjenta o czym już chyba nie raz pisałem)
C. Być może łagodniejszą formą wirusa która i u osób hospitalizowanych jest mniej groźna.
Użytkownik Marek edytował ten post 06 czerwiec 2020 - 21:36
Nad naszym herbem 8 jest gwizdek,
kto dumą Śląska? To przecież jasne!
Napisano 06 czerwiec 2020 - 23:00
Napisano 06 czerwiec 2020 - 23:22
"Jesteśmy naszymi przodkami, naszymi mistrzami, naszymi starszymi. Jesteśmy naszymi książkami, naszymi obrazami, naszymi posągami, naszymi krajobrazami" - Charles Maurras
Napisano 07 czerwiec 2020 - 02:05
Mutuje to Twoja głowa, na spółkę z Trzaskowskim.Wirus faktycznie może łagodnieć bo większość wirusów jak mutuje to robi się właśnie słabsza.
zawsze najgroźniejszy jest pierwszy rzut wirusa, bo jest on wtedy najbardziej zaraźliwy i zjadliwy.
potem wraz z mutacjami traci impet.
martwi jednak to, że u nas dziś było więcej zachorowań niż we Włoszech czy Hiszpanii.
Chyba tylko w w Wielkiej Brytanii było więcej.
Użytkownik Scarface WNC edytował ten post 07 czerwiec 2020 - 04:29
Napisano 07 czerwiec 2020 - 03:38
Szkoda, ze nie widziałeś co się wczoraj działo w parku śląskim - jutro powinnismy wszyscy zdychać. Śląska Lombardia...Jedno nie wyklucza drugiego, wydaje mi się jednak, że zmieniają się proporcje ludzi których trzeba hospitalizować do tych którzy mogą zostać w domach.
Ale tak jak piszesz, zmniejszenie odsetka zmarłych wśród hospitalizowanych może być spowodowane:
A. Lepszym / wydajniejszym leczeniem,
B. Mniejszym obciążeniem służby zdrowia (ilość pielęgniarek na pacjenta o czym już chyba nie raz pisałem)
C. Być może łagodniejszą formą wirusa która i u osób hospitalizowanych jest mniej groźna.
Użytkownik Scarface WNC edytował ten post 07 czerwiec 2020 - 04:01
Napisano 07 czerwiec 2020 - 06:44
Poucz sie i poczytaj coś czasami.Mutuje to Twoja głowa, na spółkę z Trzaskowskim.
Hujowo, ze muszę powiedzieć to o kimś po szalu, ale jesteś zwykły gamoń
Jak coś zmutuje to jest przeważnie gorsze od poprzedniego, nie rozpoznane, nagłe, skokowe zmiany ale to tylko szczegół.
Napisano 07 czerwiec 2020 - 06:56
Jak coś zmutuje to jest przeważnie gorsze od poprzedniego, nie rozpoznane, nagłe, skokowe zmiany ale to tylko szczegół.
Wszystkie zmiany w genach czyli mutacje są losowe.
Zdecydowana większość zmian w genach tak wszystkich organizmów żywych jak i wirusów jest absolutnie neutralna dla posiadacza, pozostałe mogą go albo wzmocnić (w wypadku większych organizmów jakąś jego cechę) albo osłabić.
Nie losowy jest za to dobór naturalny który faworyzuje lepiej przystosowane osobniki.
Lepiej przystosowane wcale nie oznacza mocniejsze, groźniejsze.
Wirus mógł już zmutować na jakąś groźniejszą formę, szybko zabić nosiciela... i nie uzyskać w ten sposób żadnej korzyści pozbawiając się środowiska replikacji. Dlatego z ewolucyjnego punktu widzenia to "słaby wirus" może odnosić sukces.
"Słaby wirus" nie wyniszczałby (przypominam, osłabienie wirusa na tą chwilę to hipoteza) tak organizmu nosiciela, ale z darwinistycznego punktu widzenia absolutnie nie to jest jego rolą. Jego jedynym zadaniem jest replikacja. Dlatego właśnie to "słaby wirus" mógłby odnosić ewolucyjny sukces. Leczymy, izolujemy tylko tych o których wiemy (podejrzewamy) , że są zarażeni oni tylko w ograniczonym stopniu mogą zarażać innych (ale i bez izolacji "zdrowszy" nosiciel ma większe szanse na dalsze infekowanie).
"Słaby wirus" nie powodujący objawów w takim scenariuszu mógłby się roznosić znacznie swobodniej, infekować, replikować i tak w kółko* to jest jego jedynym celem.
*aż do uodpornienia całej populacji lub kolejnej mutacji wirusa której nie rozpoznawałby nasz układ immunologiczny - dokładnie tak jak chociażby ze szczepami grypy i wszystkimi innymi wirusami.
PS: Miejscami chyba nieco zbyt mocno antropomorfizowałem używając określeń w stylu "jego celem" ale to już musicie mi wybaczyć.
Użytkownik Marek edytował ten post 07 czerwiec 2020 - 06:56
Nad naszym herbem 8 jest gwizdek,
kto dumą Śląska? To przecież jasne!
Napisano 07 czerwiec 2020 - 07:42
Napisano 07 czerwiec 2020 - 07:48
Także jak zwykle artykuł z dupy bo na sam koniec wyczuje z niego poniższe, co potwierdza, ze jedynak nic nie wiemy.Poucz sie i poczytaj coś czasami.
Życie i wirusy to nie filmy fantastyczne gdzie coś mutuje i staje się groźne.
Tutaj sobie poczytaj -https://www.polsatne...-epidemii-sars/
Użytkownik Scarface WNC edytował ten post 07 czerwiec 2020 - 07:50
Napisano 07 czerwiec 2020 - 07:53
Czyli to właśnie powstawanie nowych mutacji sprawia, że grypa staje się groźna?
Mutacja może sprawić, że wirus zaczyna atakować gatunki, które dotychczas nie były przez niego zagrożone. Tak na przykład jest z ptasią grypą: wirus, który naturalnie zagrażał wyłącznie ptakom, po mutacji zaczął się przenosić na ludzi. W przypadku świńskiej grypy mamy do czynienia z dodatkową mutacją: chorobą można się zarazić już nie tylko w wyniku kontaktu z zakażoną trzodą chlewną, lecz również z chorym człowiekiem.
Tak takie mutacje powodują, że dany wirus staje się groźniejszy lub w ogóle przenosi się na człowieka. Natomiast należą one do mniejszości, tak samo jak te "korzystniejsze" tak dla wirusa jak i potencjalnego nosiciela. Większość mutacji jest jednak neutralna. Od tego w jaką stronę "pójdzie" organizm zależy już dobór naturalny, o czym pisałem już w poprzednim poście.
Nad naszym herbem 8 jest gwizdek,
kto dumą Śląska? To przecież jasne!
Napisano 07 czerwiec 2020 - 07:59
Zgodzę się.Tak takie mutacje powodują, że dany wirus staje się groźniejszy lub w ogóle przenosi się na człowieka. Natomiast należą one do mniejszości, tak samo jak te "korzystniejsze" tak dla wirusa jak i potencjalnego nosiciela. Większość mutacji jest jednak neutralna. Od tego w jaką stronę "pójdzie" organizm zależy już dobór naturalny, o czym pisałem już w poprzednim poście.
Użytkownik Scarface WNC edytował ten post 07 czerwiec 2020 - 08:06
Napisano 07 czerwiec 2020 - 09:11
Napisano 07 czerwiec 2020 - 09:28
Nie, nie jest gorsze.Zgodzę się.
Dlatego mój post do borg był :
Jak coś zmutuje to jest przeważnie gorsze od poprzedniego, nie rozpoznane, nagłe, skokowe zmiany ale to tylko szczegół.
Samo przez sie jak coś mutuje, to jest coś nowego, nie znanego czyli raczej gorsze...??
Ale raczej nie słabsze.
Napisano 07 czerwiec 2020 - 09:48
Napisano 07 czerwiec 2020 - 09:56
Kolega ma to samo. Dodatni, ujemny, dodatni i teraz czeka na czwarty :))
"Jesteśmy naszymi przodkami, naszymi mistrzami, naszymi starszymi. Jesteśmy naszymi książkami, naszymi obrazami, naszymi posągami, naszymi krajobrazami" - Charles Maurras
Napisano 07 czerwiec 2020 - 09:57
Zgodzę się.
Dlatego mój post do borg był :
Jak coś zmutuje to jest przeważnie gorsze od poprzedniego, nie rozpoznane, nagłe, skokowe zmiany ale to tylko szczegół.
Samo przez sie jak coś mutuje, to jest coś nowego, nie znanego czyli raczej gorsze...??
Ale raczej nie słabsze.
Ale właśnie tu popełniasz dość rażący błąd a w zasadzie nawet dwa.
1 Większość mutacji to zmiany drobne. A nie nagłe, skokowe.
Znacznie łatwiej mi wytłumaczyć jest na organizmach żywych. Przodkom żyraf nie urosły nagle szyje dwumetrowe szyje, zmiana nie była nagła i skokowa. Jakiś osobnik miał minimalnie dłuższą szyję od rywali dzięki czemu miał minimalnie większe szanse na zdobycie pożywienia, przetrwanie i przekazanie swoich genów na przestrzeni setek pokoleń to szereg takich mutacji robił różnicę, a że drzewa na sawannie podlegały takim samym prawom to te które mutowały w taki sposób by być choć minimalnie wyższe do najwyższej pra-żyrafy mogły przetrwać zachowując liście potrzebne im do fotosyntezy (pozostałe umierały bez listowia bo stawały się pokarmem dla tych słabszych pra-żyraf) ...ale chyba zbyt pojechałem z off topem. Natomiast powtarzam, zdecydowana większość zmian to zmiany skrajnie drobne. To nie ich skokowość ale nagromadzenie robi różnicę.
Wirus grypy mutuje ale zdrowy człowiek* wciąż potrafi z nim walczyć bo jego organizm miał do czynienia z podobnymi wirusami. Nie tak skutecznie jak z już raz zwalczonym ale jednak. (dochodzi tu jeszcze aspekt odporności dziedzicznej ale to szersze zagadnienie i nie koniecznie dotyczy ono wirusów)
Wracając do meritum. (i twojego wcześniejszego posta o tym, że w zasadzie nic nie wiemy)
Hipoteza słabego wirusa (co do potwierdzenia której prawdziwości nie mamy jeszcze wystarczających danych a jedynie takie które mogą ją sugerować <połączone z widzą na temat rozwoju innych wirusów>) każe nam domniemywać, że takie mutacje w takim wirusie są DLA NAS korzystne bo owszem, wciąż obciąża on organizm ale w znacznie mniejszym stopniu jednocześnie "ucząc" nasz układ immunologiczny. Tak samo jest z innymi wirusami. 2 Dla tego nie, większość mutacji nie jest groźniejsza, natomiast tak to ten mały odsetek "groźniejszych mutacji" interesuje nas najbardziej**
Także jak zwykle artykuł z dupy bo na sam koniec wyczuje z niego poniższe, co potwierdza, ze jedynak nic nie wiemy.
Jednak zdaniem naukowców jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy nowy koronawirus zaczyna rzeczywiście tracić swoją moc.
"Z badan wynika również, że wirus może się przenosić bez posiadania pełnych części swojego materiału genetycznego" - powiedział Matthew Scotch, współautor prac. Aby ocenić czy mutacja może doprowadzić do osłabienia wirusa trzeba badań na szerszą skalę.
Naukowcy przyznają, że wszyscy pacjenci, których próbki analizowano mieli pewne kliniczne objawy koronawirusa, co oznacza, że nawet wersja z zmutowana była wciąż wystarczająco silna, aby spowodować, że pacjent chorował.
Tak! Wciąż operujemy na przypuszczeniach i hipotezach, natomiast tylko wysnuwanie hipotez na podstawie już posiadanej wiedzy pozwala nam badać występujące wokół nas zjawiska.
Możemy domniemywać, że mamy do czynienia z coraz większym odsetkiem osób zarażonych nie przejawiających objawów/ lub z objawami niegroźnymi. Co z tymi informacjami możemy zrobić? Badać.
Być może hipoteza ta jest fałszywa. Ale by ją odrzucić też potrzebujemy danych.
Być może wirus zmutował i rozprzestrzenia się w niezauważony ale też nie tak groźny. (wspominana już hipoteza słabego wirusa)
Być może czynniki środowiskowe, rozprzestrzenianie się w zdrowszej/ odporniejszej populacji powodują błąd pomiaru.
Na razie wiemy niewiele, i to jedno z całą stanowczością możemy stwierdzić.
Owszem, dużo lepiej klikają i są ciekawsze informacje w stylu
a) "Śmiercionośny wirus nas wszystkich pozabija"
b) "Włoski lekarz masakruje spisek"
zawierające jasne, stanowcze stwierdzenia, ale to właśnie link Borga z tych trzech jest najbliższy prawdy (a co za tym idzie mniej ciekawy)
* Oczywiście człowiek zainfekowany grypą nie jest zdrowy - natomiast chodzi mi tu o takiego ze zdrowym układem immunologicznym, bez chorób współistniejących (lub z takimi które w żaden sposób nie potęgują działania grypy)
**(Na tym bazuje idea szczepień - by nie dać możliwości (środowiska) do mutacji, ale to już kolejny off top)
Nad naszym herbem 8 jest gwizdek,
kto dumą Śląska? To przecież jasne!
Napisano 07 czerwiec 2020 - 10:34
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych