Jebac covid -19 chyba było by najprościej.Ale właśnie tu popełniasz dość rażący błąd a w zasadzie nawet dwa.
1 Większość mutacji to zmiany drobne. A nie nagłe, skokowe.
Znacznie łatwiej mi wytłumaczyć jest na organizmach żywych. Przodkom żyraf nie urosły nagle szyje dwumetrowe szyje, zmiana nie była nagła i skokowa. Jakiś osobnik miał minimalnie dłuższą szyję od rywali dzięki czemu miał minimalnie większe szanse na zdobycie pożywienia, przetrwanie i przekazanie swoich genów na przestrzeni setek pokoleń to szereg takich mutacji robił różnicę, a że drzewa na sawannie podlegały takim samym prawom to te które mutowały w taki sposób by być choć minimalnie wyższe do najwyższej pra-żyrafy mogły przetrwać zachowując liście potrzebne im do fotosyntezy (pozostałe umierały bez listowia bo stawały się pokarmem dla tych słabszych pra-żyraf) ...ale chyba zbyt pojechałem z off topem. Natomiast powtarzam, zdecydowana większość zmian to zmiany skrajnie drobne. To nie ich skokowość ale nagromadzenie robi różnicę.
Wirus grypy mutuje ale zdrowy człowiek* wciąż potrafi z nim walczyć bo jegoorganizm miał do czynienia z podobnymi wirusami. Nie tak skutecznie jak z już raz zwalczonym ale jednak. (dochodzi tu jeszcze aspekt odporności dziedzicznej ale to szersze zagadnienie i nie koniecznie dotyczy ono wirusów)
Wracając do meritum. (i twojego wcześniejszego posta o tym, że w zasadzie nic nie wiemy)Hipoteza słabego wirusa (co do potwierdzenia której prawdziwości nie mamy jeszcze wystarczających danych a jedynie takie które mogą ją sugerować <połączone z widzą na temat rozwoju innych wirusów>) każe nam domniemywać, że takie mutacje w takim wirusie są DLA NAS korzystne bo owszem, wciąż obciąża on organizm ale w znacznie mniejszym stopniu jednocześnie "ucząc" nasz układ immunologiczny. Tak samo jest z innymi wirusami. 2 Dla tego nie, większość mutacji nie jest groźniejsza, natomiast tak to ten mały odsetek "groźniejszych mutacji" interesuje nas najbardziej**
Tak! Wciąż operujemy na przypuszczeniach i hipotezach, natomiast tylko wysnuwanie hipotez na podstawie już posiadanej wiedzy pozwala nam badać występujące wokół nas zjawiska.
Możemy domniemywać, że mamy do czynienia z coraz większym odsetkiem osób zarażonych nie przejawiających objawów/ lub z objawami niegroźnymi. Co z tymi informacjami możemy zrobić? Badać.
Być może hipoteza ta jest fałszywa. Ale by ją odrzucić też potrzebujemy danych.
Być może wirus zmutował i rozprzestrzenia się w niezauważony ale też nie tak groźny. (wspominana już hipoteza słabego wirusa)
Być może czynniki środowiskowe, rozprzestrzenianie się w zdrowszej/ odporniejszej populacji powodują błąd pomiaru.
Na razie wiemy niewiele, i to jedno z całą stanowczością możemy stwierdzić.
Owszem, dużo lepiej klikają i są ciekawsze informacje w stylu
a) "Śmiercionośny wirus nas wszystkich pozabija"
b) "Włoski lekarz masakruje spisek"
zawierające jasne, stanowcze stwierdzenia, ale to właśnie link Borga z tych trzech jest najbliższy prawdy (a co za tym idzie mniej ciekawy)
* Oczywiście człowiek zainfekowany grypą nie jest zdrowy - natomiast chodzi mi tu o takiego ze zdrowym układem immunologicznym, bez chorób współistniejących (lub z takimi które w żaden sposób nie potęgują działania grypy)
**(Na tym bazuje idea szczepień - by nie dać możliwości (środowiska) do mutacji, ale to już kolejny off top)
Jesteś prze Gigant - w pozytywnym znaczeniu!
Żyrafy zrobiły swoje...
Jak dziś GieKSa wygra to masz u mnie wspólna flaszkę do wypicia.
Odezwij się na priw.
PS.
Mogę jebnac nawet już po pierwszej bramce. ;)
Użytkownik Scarface WNC edytował ten post 07 czerwiec 2020 - 11:38