Skocz do zawartości


Zdjęcie

Polityka


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
6055 odpowiedzi w tym temacie

#3601 Junior

Junior
  • SK1964
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 08 luty 2017 - 06:49

u Mnie w firmie jest Ich od zajebania mówią że zarobią nawet 5 razy więcej niż u Siebie robotni są w większości to fakt tylko że My ciężko teraz będziemy mieć coś lepiej zarobić

 

Bedzie gorzej dla ludzi bez kwalifikacji i doswiadczenia, Ci ktorzy zainwestowali w siebie maja z roku na rok coraz lepiej na rynku pracy - przynajmniej w duzych miastach. Nareszcie to pracownik powoli zaczyna negocjowac warunki z pracodawca, a nie sa z gory narzucane na zasadzie "ciesz sie, ze masz robote". Podobno teraz mega ciezko o dobrego pracownika, nawet tego fizycznego.


  • kosa i BadBoy lubią to

"Bardzo się irytuję kiedy czytam, że GKS wygrał albo przegrał, a potem okazuje się, że chodzi o... GKS Bełchatów. Przepraszam, ale GKS jest tylko jeden, tak samo jak Ruch, Górnik, Wisła, Motor, Lech albo Legia. Z całym szacunkiem, ale kiedy mowa o innych drużynach tak samo się nazywających, powinno dodawać się miasto dla pełnej identyfikacji. Niech Bełchatów osiągnie w polskiej piłce tyle co Katowice - wtedy porozmawiamy."

06 kwietnia 2009, Paweł Czado.


#3602 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 11:04

problem polega na tym, ze teraz zaczyna sie robic patologia w druga strone. Teraz jest rynek pracownika i to pracownik teraz wykorzystuje sytuacje, ze tak to jest. Zawsze sie mowilo, ze pracodawca chuj itd, wiadomo zreszta. A teraz hujem bedzie/jest pracownik.

Jedno i drugie to patologia, ale w naszej "kulturze" wiadomo, ze tak to dziala.



#3603 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 08 luty 2017 - 12:41

Nie no Mayek. Jakim chujem jest niby pracownik? Takim, że kobieta zamiast zapierdalać za 1500 złotych na rękę w sklepie (z czego wydaje 1000 złotych na niańkę do dwójki dzieci) woli zostać w domu z dziećmi i rodzinie zostaje jeszcze 500 złotych więcej w kieszeni? A może takim chujem, że zamiast pracować za 2000 złotych woli iść do gościa, który da mu 2200? Nie rozumiem tego, dlaczego uważasz, że teraz pracownik będzie chujem. A i żeby nie było - ja nie uważam, że pracodawcy są/byli chujami. Rynek - choć bardzo niedoskonały - sam się reguluje. 

 

***

 

Junior też ma rację, że dla pracowników z kwalifikacjami jest coraz lepiej. Ale nie bałbym się tego, że ci bez kwalifikacji będą mieli gorzej z powodu Ukraińców. Wiadomo, że teraz Ukraińcy robią za dużo niższe stawki niż Polacy, ale tym niewykwalifikowanym Polakom pozostanie emigracja. I nie oszukujmy się - jeśli ci Ukraińcy będą pracować chujowo, to pracodawca weźmie Polaka. Rozmawiałem ostatnio z kilkoma osobami, które zatrudniają Ukraińców i nie umieją się ich nachwalić. Chyba to działa podobnie do tego, jak był boom na wyjazdy Polaków do UK, gdzie pracodawcy z UK nas bardzo chwalili za sumienność, kreatywność i dokładność. Tak samo jest tutaj - jadą zdeterminowani Ukraińcy zarobić pieniądze i utrzymać swoje rodziny. I ci moi znajomi, którzy zatrudniają Ukraińców zrobili to głównie dlatego, bo z Polakami mieli problemy - nie przychodzili do pracy bez powiadomienia, robili niedokładnie itd. Zresztą każdy kto zatrudniał ludzi na prostych stanowiskach wie o czym piszę. Polacy, którzy pracowali sumiennie w firmach zostali. Dlatego to może dla niektórych chujograjców być takim otrzeźwieniem,


  • pomp lubi to

Przyjaźń jest wszystkim!


#3604 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 12:57

dlaczego tak uwazam? Poniewaz np u znajomego, ktory ma duza firme i ma dzial logistyczny koles o 5 rano mu powidzial "biore urlop na zadanie", a ciezarowka wypakowana po brzegi owocami i warzywami?

Dlatego, ze chcialem za porozumieniem stron rozwiazac umowe z szefem kuchni, gdzie koles mial miesiac wypowiedzenia i mogl pracowac, a jednoczesnie szukac sobie roboty na spokojnie? To chop wyszedl w polowei zmiany twierdzac, ze musi roboty szukac? (jak sie potem dowiedzielismy poczta pantoflowa zrobil tak juz 3 raz).

 

Dlatego, ze kumpel zatrudnial ludzi w opierdalaniu kredytow, a ci robili te robote na lewo, majac od niego zapewniona podstawe i umowe o prace?

 

Dlatego uwazam, ze pracownik moze tak samo byc hujem, jak i szef, ktory np. nie placi na czas.

 

I teraz przy rynku pracodawcy szef moze placic 5-15 dni po terminie, a przy rynku pracownika pracownik moze powiedziec, ze on taka robote pierdoli i wyjsc kiedy chce i narobic ci problemow. Dlatego tak uwazam. Pieniadze nie maja nic do tego.



#3605 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 08 luty 2017 - 14:12

1. Przecież takie jest prawo, że można brać urlop na żądanie. Pracodawca powinien mieć pochytane wszystko tak, by taką osobę móc natychmiastowo zastąpić. Oczywiście w małych firmach jest to problem, ale to by trzeba zmienić prawo. Ale w dużych? Musi być chujowe zarządzanie, jak nie ma alternatyw na takie sytuacje.

2. To Twoja wina, bo zweryfikowałeś jego chujowe zachowanie dopiero po tym, jak od Ciebie odszedł, a nie gdy przychodził. I zależnie od umowy pewnie za takie coś też mogłeś mu dać dyscyplinarkę.

3. No to powinien ich zwolnić dyscyplinarnie i po problemie. Następny pracodawca się już nie natnie. 

 

To że każdy może być chujem to jedno, ale nie ma to w ogóle związku z tym do kogo należy rynek. Jak pracownik wyjdzie ci wcześniej to są instrumenty, by sobie z tym poradzić. Tak samo jak pracodawca płaci za późno. Oczywiście, jak to w Polsce nie jest to takie szybkie i łatwe, ale nie uważam, by rynek nagle zaczął należeć do pracowników. 


Użytkownik kosa edytował ten post 08 luty 2017 - 14:13

Przyjaźń jest wszystkim!


#3606 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 14:36

1. Prawo prawem, ale nie trzeba sie zachowywac jak kutas. Nagle sie zle nie poczul o 5 rano, nie? Mogl dac znac o 23 dzien wczesniej. Mozna pewne rzeczy pochytac, ale nie jak masz termin wyjazdu, a walisz w chuja. Przeciez sa jakies zasady przyzwoitosci. Odnosze sie tylkko do tego, ze czesto sie mowi, ze szef chuj. A pracodawca nie huj?

2. Akurat to byla sytuacja, ze potrzebowalem kogos na juz. A poza tym co mi da dyscyplinarka? Mnie nic nie da. Ja nie bede chujem i nie bede tak robil, tylko dlatego, ze ktos jest ciulem. Poza tym mnie to nie rozwiaze problemu. To jest martwy przepis. Ktos nawet nie musi przedstawiac potem, ze u mnie pracowal, wiec jego nowy pracodawca sie o tym nie dowie. Wszystkiego sie nie da zweryfikowac zawsze. Czesc rzeczy sie da, ale nei wszystko.

 

3. Znowu to zwolenienie. Ale co to daje? Przeciez nikt nie musi przedstawiac, co robil w czasie ostatnich np 4 miesiecy. Opiekowal sie chorym rodzicem. Tyle. Albo milion innych rzeczy. Remontowal dom i zyl z oszczednosci. Nie ma obowiazku ciaglosci pracy.

 

Dyscyplinarka to martwy przepis.

 

Ja nie mowie, czy rynek nalezy, tylko opisuje co sie stanie, jezeli bedzie nalezal. W jednej brazny nalezy, w innej nie. Mam sygnaly o takich sytuacjach czesciej, niz sygnaly o tym, ze pracodawca jest chujem. No i oczywiscie pomijam tu takie sprawy jak np KHW ;)

Reasumujac, dyscyplinarka nic nie daje. Albo ktos jest chujem, albo jest fair. Zarowno pracodawca jak i pracownik.



#3607 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 08 luty 2017 - 14:55

Co do tego kiedy dać znać, że się nie pójdzie do pracy, to nie masz racji. Nie zawsze o wszystkim wie się o 23:00. Chop mógł się np. dowiedzieć zaraz przed wyjściem do roboty, że jego rodzic umarł. Są setki chorób co atakują nagle, są dziesiątki wydarzeń, które mogą uniemożliwić pracowanie (np. wyjebała rura i mieszkanie jest zalane). Stąd jest właśnie możliwość wzięcia urlopu na żądanie. 

 

A co do zatrudniania z dupy osób, to za kilka lat nawet małe firmy będą korzystać z dobrych pośredników pracy. Zrozumieją to dopiero po kilku wpadkach. I też potrzeba jeszcze trochę czasu, by w Polsce się wykrystalizowały naprawdę dobre firmy pośredniczące w zatrudnieniu (z weryfikacjami itd.). Tylko część osób będzie dalej uważała, że sama wie lepiej, a potem będzie płakać, że się pomyliła i miała takie, a takie straty.


  • BadBoy, PRT i ToJa lubią to

Przyjaźń jest wszystkim!


#3608 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 08 luty 2017 - 14:59

I w ogóle cala dyskusja się wzięła z napływu Ukraińców. A własnie ich napływ obroni pracodawców przed tym, czego Ty się boisz (zupełnie niesłusznie).


Przyjaźń jest wszystkim!


#3609 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 15:06

W sensie, że boję się rynku pracownika? Nie. Źle odebrałes. Nie boję się. Bo w sumie sytuacja u mnie nie wynika z rynku pracownika, tylko z tego, że ludzie to kutasy i żaden rynek tego nie zmieni. Z pracowników jestem zadowolony, a oni z warunków jakie mają. Czasami się trafi ciul, bo to nieuniknione.
BTW miałem na dniu próbnym ukrainca, ale nam nie spasowal. Dostajemy dużo cv z Ukrainy. Przerażające jest to, że ludzie po dobrym wykształceniu chcą pracować jako kelner. Tzn. no, nie chcą, nie mają wyboru. Przykre to w huj.

#3610 Pablito

Pablito
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 08 luty 2017 - 15:10

Tak jak Kosa pisze, Ukraińcy u nas pracują za mniejsze pieniądze i są w chuj efektywniejsi, wiem to z przykładu. U niego nie ma, że chory, że się spóźni albo nie przyjdzie - bo im na robocie zależy. Problem jest taki, że mniejsze firmy są strasznie uzależnione od pracownika, który to wykorzystuje, a polskie prawo nic z tym nie może zrobić. Wiadomo, że nikt nie chce jebać za frajer, ale czasami są sytuacje kiedy pracodawca (znowu - szczególnie mniejszej firmy) potrzebuje go 6x w tygodniu, bo jest więcej roboty, musi zadowolić klienta itd. Dla pracownika z Ukrainy nie stanowiło problemu przyjść do roboty w sobotę albo zostać po godzinach (wszystko zapłacone) a Polak w tym samym czasie miał w chuj obowiązków a jak się umówił że będzie, to o 22 telefon że jednak to pierdoli, bo on już 5dni przerobił. Są pracodawcy chuje - OK, ale w dzisiejszych czasach to pracodawca ma obowiązki a pracownik prawa - i to jest pojebane.



#3611 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 08 luty 2017 - 16:08

Obie strony mają swoje obowiązki i swoje prawa. Nie demonizujcie żadnej ze stron.

 

Na Ukrainie, szczególnie tej "polskiej" zaczyna się pojawiać inny problem - brak ludzi do pracy. Coś co i u nas przez jakiś czas występowało, bo nagle wszyscy wyjebali do UK.


  • Junior lubi to

Przyjaźń jest wszystkim!


#3612 Jas

Jas
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 16:22

Tak się wtrącę.

 

To chyba nie tak, że "nam się nie chce", tylko mamy inne wymagania finansowe, bo wydajemy u nas, a nie na wschodzie. To nie jest tak, że jak jedziemy na wyspy, to się nam chce, tutaj już nie, tylko tam jak zarobisz, to wiesz, że w Polsce kupisz za to samochód, mieszkanie, czy co tam potrzebujesz. U nas przeliczysz, że chodzisz cały miesiąc, angażujesz się i ledwie Ci na opłaty starczy - motywacja nie ta.

 

Ukraińcy pracują w Polsce, a wydają na Ukrainie, więc patrząc w ten sposób, to "zarabiają więcej", a dzięki temu motywacje mają znacznie większą. Do tego traktują to jako coś tymczasowego, chcą zarobić i wrócić do kraju, a tam będąc tymi bogatszymi robić coś innego. Stawiając w identycznej sytuacji Polaków, to żyją w perspektywie pracy, która ledwie starcza na pokrycie bieżących wydatków, bez szans na założenie rodziny we własnym mieszkaniu i bez przejmowania się o to, co dać dzieciom do jedzeni.

 

W pracy motywacją są pieniądze i nie ma się co oszukiwać, że jest inaczej (chyba, że osiągnie się pewien pułap, wtedy motywacją jest to co się dostaje obok pieniędzy, ale generalnie to i tak jakieś tam profity), a pieniądze pieniądzom nie równe. Zresztą, to widać też w skali mikro. Na uczelniach Ukraińcy studiujący nie za swoje (karta Polaka, programy UE) w ogólnym rozrachunku nie studiują, chodzą (czasem) na zajęcia, a potem mówią, że u nich biednie, że wojna, że jak wrócą to do wojska i tak do momentu, aż nie trafią na kogoś, kto nie zszarga swojego nazwiska.

 

Druga grupa, to Ci, którzy płacą za studia. Są niewyobrażalnie bardziej ambitni, zaangażowani i w ogólnym rozrachunku dużo lepsi od Polaków (w ocenie uogólnionej), na pewno są zdecydowanie wyróżniający się. Tak jest, bo tu znowu inne motywacje - tych co są za darmo, tych którzy wiedzą ile pracuje mama i tata w kraju, aby oni mogli tu być i wreszcie naszych studentów, którzy w ogóle mają inne spojrzenie na świat i przyszłość.

 

Tak na koniec. Taka motywacja działa też globalnie, bo było mi dane być na chwilę uczelni, na której stypendium roczne, to 75 000 USD. W przeciągu kilku tygodni nie spotkałem żadnego niezaangażowanego studenta, który by za wszelką cenę nie poświęcał się tylko nauce i studiowaniu (bez własnej pseudo oceny - czy rację ma on, czy prowadzący). 

 

Oczywiście pieniądze, to nie jedyna motywacja, ale ona jest prosta. Kogoś w pracy może motywować to, że musi utrzymać rodzinę i zapewnić jakąś egzystencję dzieciom, a na studiach może go motywować zaufanie do wykładowcy albo to, że reguły są jasne, nieugięte i ostateczne niezależnie od wszystkiego.



#3613 Junior

Junior
  • SK1964
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 08 luty 2017 - 17:05

Nagle sie zle nie poczul o 5 rano, nie?

 

Moze najzwyczajniej w swiecie ma male dzieci, a tutaj sytuacje wychodza czesto przed wyjsciem do przedszkola - np. choroba.


"Bardzo się irytuję kiedy czytam, że GKS wygrał albo przegrał, a potem okazuje się, że chodzi o... GKS Bełchatów. Przepraszam, ale GKS jest tylko jeden, tak samo jak Ruch, Górnik, Wisła, Motor, Lech albo Legia. Z całym szacunkiem, ale kiedy mowa o innych drużynach tak samo się nazywających, powinno dodawać się miasto dla pełnej identyfikacji. Niech Bełchatów osiągnie w polskiej piłce tyle co Katowice - wtedy porozmawiamy."

06 kwietnia 2009, Paweł Czado.


#3614 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 17:11

ok, ale wlasciciel tez moze miec male dzieci i se wziac na zadanie i wtedy co, wyplata bedzie za 3 dni bo 3 dni na zadanie pracodawca wezmie? Chodzi po prostu o przepisy, ktore stawiaja pracownika na piedestale. Wlasciciel nie moze. Wlasciciela nie obowiazuje zadne chorobowe itd itd.

Tylko dlatego to napisalem. Uwazam, ze nieuczciwe jest umozliwanie osobie nie przyjscie do pracy bez wczesniejszego poinformowania o tym. Te przepisy powoduja nierownosc pozycji.

Rozumiem, ze sa przypadki losowe i z ich powodu sa te przepisy, ale mimo wszystko zobowiazanie pracodawca -> pracownik, powinno byc traktowane powazniej.



#3615 Junior

Junior
  • SK1964
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 08 luty 2017 - 17:26

Kto broni pracodawcy jebnac caly interes i zostac robolem za 2kola? Bedzie mial swoje 4 dni w roku urlopu na żadanie. 

 

Skoro ja zarabiam x, ale dzieki mnie pracodawca zarabia 5 * x to gdzie ten piedestał? 

 

To jest wlasnie ryzyko biznesu, ktore ponosi pracodawca. Zarabia (o ile) tyle, ze powinien miec asekuracje, a jak nie to sam ciora w robocie. 


"Bardzo się irytuję kiedy czytam, że GKS wygrał albo przegrał, a potem okazuje się, że chodzi o... GKS Bełchatów. Przepraszam, ale GKS jest tylko jeden, tak samo jak Ruch, Górnik, Wisła, Motor, Lech albo Legia. Z całym szacunkiem, ale kiedy mowa o innych drużynach tak samo się nazywających, powinno dodawać się miasto dla pełnej identyfikacji. Niech Bełchatów osiągnie w polskiej piłce tyle co Katowice - wtedy porozmawiamy."

06 kwietnia 2009, Paweł Czado.


#3616 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 17:32

w ilu biznesach to wyglada w ten sposob, ze pracodawca zarabia 5x? To jest fajne na przykladzie fabryki fiata, ale nie wlasnego biznesu pt fryzjer, sklep spozywczy, miesny itd.

To sie fajnie patrzy przez pryzmat korporacji, supermarketu czy jakiegos serio dupnego biznesu.

Ale wlasnie w takich miejscach pracodawca ma zajebista pozycje i moze wykorzystywac, wiec zaden kodeks nie pomoze.

 

Kodeks pracy wlasnie najbardziej upierdala malych pracodawcow. Nie mowie tu nawet o sobie, nie spotyka mnie to w stopniu, w ktorym mialbym narzekac.

 

Ale jezeli sobie pomysle o firmie, ktora zatrudnia 2-3 osoby to taki urlop na zadanie w ostatniej chwili rozpierdala ten biznes i takie gadanie, ze pracodawca ponosi ryzyko jest naprawde bez sensu.

 

Mowienie, ze pracodawca ma jebnac biznesem jest bez sensu. Niech kazdy jebnie to bedziemy lazili kudłaci, bo nie bedize mial kto strzyc haha. A to w 99% nie sa zadne sieciowki tylko wlasciciel obcina i zatrudnia 2 osoby do pomocy (ale sam robi!).

 

Ryzyko ryzykiem, ale kodeks pracy nie powinien sprawiac, ze ten biznes jest jeszcze bardziej ryzykowny.

 

 

Nawet na etapie gdzie nie zatrudnialem ludzi, a studiowalem kodeks pracy, doszedlem do wniosku, ze to jest narzedzie dla kombinatorow, ktore stawia pracodawce w duzo gorszej pozycji. Panstwo pod pozorem ochrony przed wyzyskiem stworzylo narzedzie, ktore daje duza przewage pracownikowi.

W tym kraju nie mysli sie o pracodawcy, a twoje gadanie, ze mozna jebnac biznesem, jeszcze to potwierdza. Wiecej w Polsce jest malych firm niz duzych, a ciagle sie mowi, ze pracodawca wykorzystuje. Pokaz mi mala firme, gdzie pracownika sie wykorzystuje. W Katowicach? Przy bezrobociu 3%? Nie ma chuja.


Użytkownik Mayek edytował ten post 08 luty 2017 - 17:35

  • Adi1k964 i Pablito lubią to

#3617 Miłosz1964

Miłosz1964
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 08 luty 2017 - 17:38

Z tego co wiem urlop na żądanie można odwołać zaraz po zgłoszeniu jesli narusza w znaczny sposób funkcjonowanie zakłądu/firmy (jak sytuacja z tirem)


  • Łysy - Olkusz i pomp lubią to

Dołączona grafika


#3618 terror

terror
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 08 luty 2017 - 17:47

Mayek zaś swoje bzdury :lol:  oczywiście swoje ewentualne koszta związane z prowadzeniem biznesu najlepiej uspołecznić czy to w formie prawa pracy czy różnych sankcji, ale od zysku to już wara bo socjalizm, "cinżko zarobiony piniondz", wysokie podatki etc. Zresztą, o czym tu gadać z typem który nie rozumie sytuacji że ktoś rano się może obudzić np. z migreną czy grypą i nie da rady pójść do pracy. To działa przecież w dwie strony, bo ile razy twój pracownik zostawał po godzinach, ile razy był zmieniany grafik z dnia na dzień, ile razy pracowało się za 2-3 osoby bo "trzeba dać radę", "cięzki okres/sezon", ktoś się zwolnił etc. - pewnie z milion w roku. To oczywiście nie "rozpierdala" zycia pracownikowi który w praktyce nie może nic zaplanować, mieć rodziny bo trzeba być dyspozycyjnym. Punkt widzenia, zalezy od punktu siedzenia, ale nie oczekuj na tym forum debili którzy bedą ci przytakiwać i utwierdzać w jakieś wizji świata. 

 

 

Co do zarobków dla najmniej kwalifikowanych i wzrostu pensji.

Nie wydaje mi się, fakt faktem, pracy jest więcej, ale zarobki w żaden sposób nie rosną, bądź nie rekompensują płynącego czasu.

Prosty przykład, ja od wejścia na rynek pracy pracuje w logistyce - od zwykłej tyrki fizycznej po kontrole jakości.

 

Gdy się zatrudniałem na magazyny jakieś 5 lat temu to wymagania były mniej więcej takie:

-uprawnienia na wózek widłowy

- doświadczenie na wózku i w pracy na magazynie (mile widziane)

 

To wystarczało aby złapać jakąś fuchę nie polegającą na przerzucaniu worków czy palet.

 

Teraz gdy chciałbym się zatrudnić do tej samej firmy co wcześniej (wymagania były takie jak wyżej) teraz musiałbym spełniać takie wymagania:

 

-Uprawnienia na wózki widłowe

-Umiejętność praktycznej obsługi pakietu MSoffice i pracy na komputerze

-Znajomość języka angielskiego

-Doświadczenie w obsłudze systemów logistycznych/dedykowanych

-Doświadczenia

 

Kasa ta sama, co do złotówki jak wtedy gdy się zatrudniałem. A takie wymagania jak te powyżej to już jest norma w pracy na magazynie.


"Jesteśmy naszymi przodkami, naszymi mistrzami, naszymi starszymi. Jesteśmy naszymi książkami, naszymi obrazami, naszymi posągami, naszymi krajobrazami"  -  Charles Maurras

 


#3619 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 17:56

Z tobą to wiadomo, że nie ma sensu rozmawiać, bo ty jesteś takim lewakiem, że ja ryzyko biznesu mam ponosić samemu i jak się coś spierdoli to mam być sam w dupie, a jak wypali to mam rozdać wszystko biednym. Nadgodziny to rzecz sporadyczna i kwestia dogadania się, natomiast urlop o 5 rano to zawsze wyjebka

#3620 Mayek

Mayek
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 17:57

A podnoszenie kwalifikacji nie ma tutaj nic do tematu.

#3621 terror

terror
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 08 luty 2017 - 18:01

"kwestia do dogadania" ;-)))) Brzmi uczciwie.

 

Prawda jest taka, że w praktycze w 95% przypadków to pracownik jest ruchany w dupe a wali wałka jak ma już ewidentnie dość i już mu nie zależy.

Pracowałem "tu i tam" ale NIGDY nie widziałem sytuacji aby szanowany pracownik odjebał takie coś. NIGDZIE. Wręćz ludzie przeginają w drugą stronę i przychodzą do roboty ze sraką jelitówką, połamani, z 6 h przerwą na sen etc.


Użytkownik terror edytował ten post 08 luty 2017 - 18:03

  • PRT i ToJa lubią to

"Jesteśmy naszymi przodkami, naszymi mistrzami, naszymi starszymi. Jesteśmy naszymi książkami, naszymi obrazami, naszymi posągami, naszymi krajobrazami"  -  Charles Maurras

 


#3622 Junior

Junior
  • SK1964
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 08 luty 2017 - 18:09

w ilu biznesach to wyglada w ten sposob, ze pracodawca zarabia 5x? To jest fajne na przykladzie fabryki fiata, ale nie wlasnego biznesu pt fryzjer, sklep spozywczy, miesny itd.

To sie fajnie patrzy przez pryzmat korporacji, supermarketu czy jakiegos serio dupnego biznesu.

Ale wlasnie w takich miejscach pracodawca ma zajebista pozycje i moze wykorzystywac, wiec zaden kodeks nie pomoze.

 

Kodeks pracy wlasnie najbardziej upierdala malych pracodawcow. Nie mowie tu nawet o sobie, nie spotyka mnie to w stopniu, w ktorym mialbym narzekac.

 

Ale jezeli sobie pomysle o firmie, ktora zatrudnia 2-3 osoby to taki urlop na zadanie w ostatniej chwili rozpierdala ten biznes i takie gadanie, ze pracodawca ponosi ryzyko jest naprawde bez sensu.

 

Mowienie, ze pracodawca ma jebnac biznesem jest bez sensu. Niech kazdy jebnie to bedziemy lazili kudłaci, bo nie bedize mial kto strzyc haha. A to w 99% nie sa zadne sieciowki tylko wlasciciel obcina i zatrudnia 2 osoby do pomocy (ale sam robi!).

 

Ryzyko ryzykiem, ale kodeks pracy nie powinien sprawiac, ze ten biznes jest jeszcze bardziej ryzykowny.

 

 

Nawet na etapie gdzie nie zatrudnialem ludzi, a studiowalem kodeks pracy, doszedlem do wniosku, ze to jest narzedzie dla kombinatorow, ktore stawia pracodawce w duzo gorszej pozycji. Panstwo pod pozorem ochrony przed wyzyskiem stworzylo narzedzie, ktore daje duza przewage pracownikowi.

W tym kraju nie mysli sie o pracodawcy, a twoje gadanie, ze mozna jebnac biznesem, jeszcze to potwierdza. Wiecej w Polsce jest malych firm niz duzych, a ciagle sie mowi, ze pracodawca wykorzystuje. Pokaz mi mala firme, gdzie pracownika sie wykorzystuje. W Katowicach? Przy bezrobociu 3%? Nie ma chuja.

 

To co robi pracodawca w takiej malej firmie podczas urlopu? O Boze! Pracownik ma 26 dni urlopu! Powinien sie go zrzec na prosbe pracodawcy! Oczywiscie przesadzam, ale pracodawca ma wiecej problemow ze strony aparatu panstwa niz pracownika, a demonizuje sie ten KP jakby byl wszelakim zlem. 

 

Skoro Twoj kolega ma duza firme logistyczna to problemem byla ciezarowka owocow? To byly one pakowe pojedynczo w papierkach? 

 

Nie chodzi mi o to, ze kazdy powinien jebnac biznesem, ale skoro rola pracownika jest taka rewelacyjna to przeciez zawsze moze nim zostac :)


  • kosa, Zychu64 i ToJa lubią to

"Bardzo się irytuję kiedy czytam, że GKS wygrał albo przegrał, a potem okazuje się, że chodzi o... GKS Bełchatów. Przepraszam, ale GKS jest tylko jeden, tak samo jak Ruch, Górnik, Wisła, Motor, Lech albo Legia. Z całym szacunkiem, ale kiedy mowa o innych drużynach tak samo się nazywających, powinno dodawać się miasto dla pełnej identyfikacji. Niech Bełchatów osiągnie w polskiej piłce tyle co Katowice - wtedy porozmawiamy."

06 kwietnia 2009, Paweł Czado.


#3623 Lars

Lars
  • SK1964

Napisano 08 luty 2017 - 18:09

Mayku, czy ten szef kuchni, który poszedł w chuj w połowie zmiany miał w CV kilka zmian stanowisk w ciągu roku? Chyba nie, bo takich nie zatrudniasz. Co teraz z Twoją teorią? :(



#3624 PRT

PRT
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaMysłowice

Napisano 08 luty 2017 - 18:12

W temacie Świat masz Mayek o robotyzacji, myślę, że to będzie dobry kierunek. Roboty chyba nie chorują, a na pewno nie potrzebują urlopu :)


Użytkownik PRT edytował ten post 08 luty 2017 - 18:12


#3625 Picapao

Picapao
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaManhattan

Napisano 08 luty 2017 - 18:24

Dzięki urlopowi na żądanie pracodawca przynajmniej 4 razy w roku nie może być chujem.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych