Po pierwsze, nikt Ci nie nakazuję dawać napiwków, nie chcesz, nie dawaj, w czym masz problem?
Po drugie, u mnie klasyfikacja "komu" jest prosta - tam gdzie pracownik może się wykazać, czy zaangażować na więcej inż to przewiduje transakcja z właścicielem. Np. jak jadę na myjnie, ktoś mega zajebiście dokładnie i szybko wymyje auto, to warto dać, gdy np. ekipa remontowa leci z tematem to dajesz na koniec tygodnia kratę browarów etc. pewne rzeczy widać i warto po prostu doceniać bo wtedy jakość usług idzie w górę, bo pracownik mając w perspektywie miesięczny napiwek jest o wiele bardziej wydajniejszy i dokładniejszy, uczciwszy bo widzie że WARTO. Taka trochę marchewka. No i w takim wypadku ja osobiście nie widzę sensu dawania napiwku kelnerowi, prędzej kucharzowi. Kelner ma donieść i się nie wyjebać. Dużego wpływu na jakość usług nie ma. To samo z panią w sklepie - no kasuje, nie ma dużego pola do manewru, choć ja osobiście teraz zawsze płacę kartą aby to sprawniej szło i babki miały mniej roboty. Chociaż tyle.