2980 odpowiedzi w tym temacie

[drozdzowka]

Chyba nie znasz cen usług i mieszkań na zachodzie. To co napisałeś w ogóle nie pokrywa się z prawdą.

 

:)))))

 

napisz mi tylko kraj ktory masz na mysli.

 

Glupie Niemcy i zwykly sklep i znajdziesz sporo wybor piwek do 50 centow za puszke. jakos oczywiscie wyzsza niz w Polsce z podobnego segmentu a przy zarobkach 8 eu na godzine to w ogole nie mam podejscia.

 

w zeszlym roku wkrecilem sie w inwentarki w europie hiszpania/czechy/niemcy/wlochy/portugalia sklepy budowlane spozywczaki i drogerie wiec pytaj o co chcesz. ceny nawet w przeliczeniu nie wiele wiecej niz u nas w sklepach tylko co to za dziwota jak te firmy chca sie rozliczac w euro i w euro miech dochod.

 

a uk znam z wlasnego doswiadczenia. w przeliczeniu roznie bywa ale na wiele rzeczy wybauszysz oczy bo ceny np bokserek spoko firmy w sklepie to moze tylko na bazarku znajdziesz

[terror]

Junior pisał o usługach i mieszkaniach, co po części jest racją, ale głównie zależy od regionu/kraju.

W Niemczech na wschodzie mieszkania są tańsze/takie same jak w Polsce. Na zachodzie o wiele droższe - minimum 600 euro bez opłat za kawalerkę w miejscowości o statusie miasta (nie wiem dokładnie jak sprawa wygląda z mieszkaniami socjalnymi/od miasta, ale dla przykładu socjalne 35 m2 w Aachen 350 euro) do tego ciężko jest je wynająć bo trzeba spełnić trochę wymagań. Usługi to już kosmos, np. fryzjer 20 euro, na jakiś zadupiach może się trafi za 15 euro - strzeżenie męskie, rzecz jasna. W Polsce to jest maks 20 zł, czyli x4.

Użytkownik terror edytował ten post 13 listopad 2016 - 11:58

[drozdzowka]

znaczy pisal ze to co napisalem nie pokrywa sie z prawda. mieszkanie to wiadomo zalezy ale w PL to przeginka na maksa. co du uslug to zalezy i oczywiscie ze zalezy o czym mowimy. fryzjer w uk jest na kazdym kroku dla faceta to srednia cena bez szalenst to 7 funtow a znajda sie i tansi, wlochy, hiszpania czy portugalia to samo wpisane w kulture i wyjscie do fryzjera to nie rarytas tylko normalna normalnosc.

 

co do uslug to zalezy o czym mowimy. mechanika jak w kazdym zakatku swiata lepiej miec swojego znajomego,

prawda taka te wiekszosc przeszacowanych uslug wiaze sie z tym ze ludzie zaczeli byc troche gamoniowaci. chociaz teraz to przybralo inna forme bo dostep do rzeczy bez ktorych czegos nie naprawisz poprostu kosztuje.

 

pamietam czasy ze sciagalo sie slimlocka z nokii za pomoca programu z neta dostepnego dla wszytkich. w sklepie cena byla 50 zl. komu sie dalo pomoc to pomoglem. teraz jest inaczej kody najczesciej generuje producent i se je ceni

[Junior]

wyjscie do fryzjera to nie rarytas tylko normalna normalnosc.

 

Bez jaj, ze w Polsce fryzjer to rarytas :)

[terror]

Taki jeszcze przykład, mechanik w Niemczech za wymianę turbospreżarki (kumpel miał własną) w Mazdzie 323 wraz z wymianą filtrów, oleju etc. chciał 320 euro. Nie wiem jakie stawki są w PL, ale cena chyba ok.

[Junior]

Portugali, Irlandia, Anglia - tam gdzie bylem.

 

W Anglii za pokoj placilem 300 funtow miesiecznie - ok. 1600zl, na tamte czasy. Fakt, jedzenie w przeliczeniu na zarobki bylo tanie, ale uslugi i mieszkaniowka strasznie droga. Gazownik, ktory byl u nas wymienic jakis starter wzial chyba z 500 funtow za godzine roboty.

 

Irlandia, fakt, 3 dni, ale zwykly Burger King i dwie kanapki 9 euro. Mala woda 1euro, taxi tez drozsza, wynajem domku na tydzien 700euro.

 

Portugalia z tych wszystkich faktycznie tansza, ale o wiele drozsza niz Polska. 

 

Na zachodzie wcale nie ma takich samych cen niz u nas. Fakt, zyje sie lepiej, bo zarabiaja kilkukrotnie wiecej, ale nie zgodze sie, ze ceny maja takie same oprocz warzyw i miesa na wage. 

[żywiec]

Bez jaj, ze w Polsce fryzjer to rarytas :)

No twój to nie

[drozdzowka]

Portugali, Irlandia, Anglia - tam gdzie bylem.

 

W Anglii za pokoj placilem 300 funtow miesiecznie - ok. 1600zl, na tamte czasy. Fakt, jedzenie w przeliczeniu na zarobki bylo tanie, ale uslugi i mieszkaniowka strasznie droga. Gazownik, ktory byl u nas wymienic jakis starter wzial chyba z 500 funtow za godzine roboty.

 

Irlandia, fakt, 3 dni, ale zwykly Burger King i dwie kanapki 9 euro. Mala woda 1euro, taxi tez drozsza, wynajem domku na tydzien 700euro.

 

Portugalia z tych wszystkich faktycznie tansza, ale o wiele drozsza niz Polska. 

 

Na zachodzie wcale nie ma takich samych cen niz u nas. Fakt, zyje sie lepiej, bo zarabiaja kilkukrotnie wiecej, ale nie zgodze sie, ze ceny maja takie same oprocz warzyw i miesa na wage. 

 Troche nie zrozumialem dlaczego wywolal fryzjera ale spoko.

 

Ceny uslug to raczej mnie sie wydaje ze jak w Polsce ze jak wiedza ze gola frajera to nie ma sie co czepiac.

Jednak istotnym faktem  jest to ze sa kursy walut.

 

Ale i tak sporo rzeczy znajdziej w tych krajach po duzo lepszej cenie niz w PL a trzeba wziac przelicznik ze zarabiasz w silniejszej walucie.

 

Innym faktem jest to ze zagraniczne firmy rozliczaja sie w euro albo w dolarze i wtej walucie chca widziec swoj zysk.

 

Liczac najnizsza do najnizszej, znajdz pokoj w PL w Kato za 300 zl pewnie mialem z oplatami. Powodzenia

[terror]

Junior, bo to zależy kto czego oczekuje. Jak ktoś funkcjonuje na zasadzie - zakupy w Lidlu aby przeżyć, jakiś ciuch, piwo co weekend etc. to ceny są takie same. Różnica zaczyna się przy wejściu w usługi czy jakieś szerszej konsumpcji. Serio, z perspektywy Niemiec 70% rzeczy z których się korzysta na co dzień jest w takiej samej cenie - elektronika minimalnie droższa, alko w chuj tańsze (JagerMeister 8 euro za 0.7 w Polszy to chyba 70 zł), półprodukty w Lidlu w takiej samej cenie ale lepszej jakości, mięso droższe o około 20%, ceny w siecówkach takie same (w H&M to ceny niektórych produktów były identyczne co do 1 zł ) Jakieś kebaby, mcd, droższe o co najmniej 100%

 

 Troche nie zrozumialem dlaczego wywolal fryzjera ale spoko.

Bo to jest najpopularniejsza usługa.

Użytkownik terror edytował ten post 13 listopad 2016 - 12:44

[drozdzowka]

\ (w H&M to ceny niektórych produktów były identyczne co do 1 zł ) \

przeciez nawet na cenie masz ile to by kosztowalo w innych krajach wiec ceny sa takie same bo wiadomo chca zysk w euro

[Marcin]

jak dadza stowke wiecej niz w innych slepach to sie wlasnie bedzie mowilo ze spoko kasa.

Koleżanka pracowała w Jack Wolfskin i zarabiała 2200 na reke na umowie o prace. To nie jest spoko kasa jak na sprzedawce w sklepie z odzieżą? W New Balance kiedys bylem na rozmowie to na poczatek 2200 brutto + 3 rodzaje premii (sprzedażowa, z przelicznika wejścia/sprzedaż i wciskania dodatków).

 

Co do magazyniera w biedronce to obecnie na start dostaje sie 2400 brutto, po roku pracy podwyzka do 2600.Do tego dochodzi premia absencyjna 300 zl i premia wydajnosciowa od 150 do 1500 zl oczywiscie brutto.Poza tym fajny socjal i darmowe obiadki.

 

No i to sa chyba calkiem przyzwoite warunki jak na taka prace nie?

 

A z drugiej strony jak widzę syneczka 20 lat , prosto po szkole , który nie ma nic wielkiego do zaproponowania a stawia warunki jak doświadczony pracownik z 5 letnim stażem to ręce opadają.

 

Tak z ciekawości - piszesz to jako pracodawca, czy taka luzna obserwacja?

[SIMON]

Jako , że to korpo to tych rozmów trochę jest. Ludzie są tak kreatywni, że na prawdę człowiek jest pod wrażeniem, tym bardziej że to praca na magazynie, więc trudnych pytań też sie nie zadaje. Chociaż już pytanie o powód rozstania z poprzednim pracodawcą dla niektórych jest trudne.

[Szafa]

przeciez nawet na cenie masz ile to by kosztowalo w innych krajach wiec ceny sa takie same bo wiadomo chca zysk w euro

Ostatnio byla afera, ze metki "zbiorcze" pokazujace ceny w roznych walutach byly w Polsce zalepiane nowymi z wyzszymi cenami. Dotyczylo to chyba wlasnie H&M i Zara

[chudy]

Kaj najlepiej szukać jakiejs roboty dorywczej / inwentaryzacji (poza olx)?

[Lars]

Chociaż już pytanie o powód rozstania z poprzednim pracodawcą dla niektórych jest trudne.

Bo tak naprawdę, to chuj to kogo powinno obchodzić.

[jas1u]

Bo tak naprawdę, to chuj to kogo powinno obchodzić.

 

A mnie na przykład obchodzi. Jak gościa wyrzucili bo kradł, pił w robocie a na koniec najebał szefowi to jest to cenna informacja.

[Atest]

Któs szukajacy nowej pracy raczej nie mówi na rozmowie kwalifikacyjnej,że chlał w robocie ,najebal szefowi albo,że pieprzył jego małoletnia córke.

Użytkownik Atest edytował ten post 16 listopad 2016 - 13:22

[Lars]

Atest wyczerpał,

[Mayek]

Ale jeżeli już taka informacje uzyskales od poprzedniego pracodawcy, to pytasz pracownika co ma na ten temat do powiedzenia. Miałem taką sytuacje.

[terror]

No takie pytania to jest absurd bo nikt prawdy nie powie,a jak powie to debil i też nie zostanie zatrudniony. Mój były szef kiedyś nie przyjął typka, bo ten powiedział, że zmienił poprzednią pracę z powodu za dużej ilości nadgodzin. Bądź tu szczery.

[Dudi_1979]

U niektórych pracodawców nie trzeba się nawet odzywać.
Wystarczy wredny ryj i po robocie ;)

[Shellu]

Ale jeżeli już taka informacje uzyskales od poprzedniego pracodawcy, to pytasz pracownika co ma na ten temat do powiedzenia. Miałem taką sytuacje.

I jak wybrnąłeś? :) 

[Mayek]

Zaryzykuje, że to nie żart i odpowiem, że nie musisz mówić czemu kogoś nie zatrudnisz. Zwykle samo to pytanie to sprawdzenie co ktoś ma w głowie i jak odpowie.

[Lars]

Ale jakie pytanie? Czemu się zwolniłem z pracy?

Jak mnie cipa pytała przez telefon (pierwszy etap rekrutacji) to jej powiedziałem, że z powodu spraw osobistych i nie mam zamiaru na ten temat rozmawiać z obcą osobą.

[Mayek]

I dostałeś tam prace? Nie widzę nic niestosownego w tym pytaniu, a tym bardziej, że można z niego zręcznie wybrnąć. Z jakiejś przyczyny pracę zmieniasz, to ten co cie zatrudnia może o tym powod zapytać. To nie jest pytanie o preferencje seksualne czy za kim idziesz.