Ja generalnie jestem przeciwnikiem takich pojęć jak charakter narodowy, ale zauważcie - historia pokazuje, że niektóre narody mają wdrukowane podsłuszeństwo wobec władzy obojętnie jaka ona by nie była.
I tak np Francja ma długą historię obywatelskiego nieposłuszeństwa. Z drugiej srony mamy Niemców, którzy są postrzegani jako naród karny i zdyscyplinowany. Za czasów Cesarstwa siedzieli w okopach, potem z podkulonym ogonem spłacali reparacje wojenne i znosili hiperinflacje, potem niemal ślepo zawierzyli Hitlerowi(który trzeba przyznać dla zgnitej Republiki Weimarskiej stworzył fantastyczną aternatywę), następnie milionami gineli na frontach drugiej wojny światowej, międzynarodowej społeczności dali się bezlitośnie osądzić, a poźniej połowa narodu bez zająknięcia żyła pod butem komunizmu przez prawie 50 lat.
Prawilnie przypomnę że Europa była w gorszej dupie, a trendy takie jak wskaźnik urodzeń czy poziom wzrostu gospodarczego potrafią się dość radykalnie odwrócić i to w ciągu nawet kilku lat.
Niemcy to wielki(w sumie największy - kacapów nie liczę), karny europejski naród, mają kumatych polityków którzy niezależnie od prezentowanej opcji rozumieją że istnieje coś takiego jak ponadpartyjny interes narodowy. Rzadzą Unią Europejską, w zasadzie Niemcy to Unia Europejska. Imigranci to dla nich kolejny krok dla całkowitej gospodarczej dominacji w Europie. Tanie ręce do roboty i doraźne łatanie dziury demograficznej. A niepokoje społeczne czy tam jakiś rozpierdol który zrobią od czasu do czasu to dla nich akceptowalne straty na drodze do osiągnięcia tego celu.
Zauważcie ile lat Niemcy bulili Żydom odszkodowania za rzekomy Holocaust(rzekomy bo dla mnie oficjalna wersja o bajka dla małych dzieci), ile inwestycji de facto bezzwrotnych poczynili w Izraelu itp itd. Natomiast kiedy Kanclerzem zostal Schroeder ogloszono ze "okres niemieckiej pokuty dobiegl konca". Co to spowodowalo? Natychmiastowe szukanie nastepnej dojnej krowy dla przedsiebiorstwa Holocaust, zostala nia Polska. I zaczelo sie Jedwabne, pogrom kielecki, 68 rok, Polacy mordowali Zydow w czasie wojny, w Polsce jest antysemityzm bla bla bla. Mechanizm oczywisty.
I wierzcie mi lub nie, jak przyjdzie co do czego i trzeba będzie posunąć się do jakiegoś radykalnego rozwiązania siłowego w stylu masowych deportacji to im nawet powieka nie drgnie. To jest ten typ mentalności, którego większość z nas nigdy nie zrozumie bo tam od małego jest wpajane posłuszeństwo wobec władzy.
Kupę w majtach to mogą mieć małe narody jak Belgowie Holendrzy, Szwedzi czy Norwegowie, gdzie masowa imigracja rzeczywiście może doprowadzić do ich rozmycia albo nawet zagłady. I wszystko wskazuje na to ze tak bedzie.
Ja obstawiam jednakowoz scenariusz bratnich interwencji w momencie gdy sytuacja wymknie sie spoza kontroli. Tak jak pisal Terror, obecna rywalizacja polityczno - gospodarcza w Europe miedzy Niemcami a USA, zdefiniuje kto te "bratnie interwencje" bedzie przeprowadzal. Nie za darmo oczywiscie :)
A co do Żydów i ich planów zniewolenia świata to do zasady dziel i rządź nie doszukiwałbym tutaj jakiejś specjalnej filozofii czy ideologii. Jedyne co jest pewne to to o czym już od dawna pisze terror, że podział nie przebiega już po linii politycznej tylko majątkowej. Coraz większe wpływy na świecie zdobywa miedzynarodowa elita finansowa i nawet specjalnie się nie kryją z tym, że chcą na świecie wprowadzić plutokrację. A czy potem będą chcieli dokonać redukcji populacji, czy innych manewrów to już sprawa drugorzędna. Żydzi mają od stuleci istotny wpływ na bieg wydarzeń na świecie, ale nie dlatego że są Żydami, tylko dlatego że mają w kurwe pieniędzy, potrafili się ich dorobić, trzymać się razem i umiejętnie je wykorzystywać. Tu nie chodzi o wszystkich koszernych - bo w stosunku do własnego narodu potrafili być tak samo obojętni jak w stosunku do innych (patrz intratne interesy Żydów amerykańskich z Hitlerem, których ich pobratymców w Europie traktował co najmniej nieładnie.)
Don't stop believing.