Co do Wietnamczyków, to też ciekawa sprawa skąd oni się tutaj wzieli. W latach 90 i po 2000 było o tym głośno w mediach i powstało nawet sporo reportaży śledczych a mianowicie masa Wietnamczyków została tutaj "sprowadzona" (dosłownie - handel ludźmi, szantaże, wilcze bilety dla wietnamskich opozycjonistów) za sprawą współpracy polskich i wietnamskich służb specjalnych - czyli współpracy "państwowych" mafii.
Wracając jeszcze na moment do Ukraińców,oni tak na prawdę są tykającą bombą, bo wszystko jest dobrze do momentu w którym sytuacja na wschodzie Ukrainy jest w miarę stabilna i nie ma zagrożenia faktycznym otwartym konfliktem zbrojnym. Polacy nic praktycznie z tej taniej siły roboczej nie mają, zyskują na tym głównie wielkie zagraniczne koncerny etc. ich zatrudniające w fabrykach, montowniach, magazynach, trochę budowlanka, sektor usług. Koszty ponosi społeczeńtwo (emerytury, zapomogi, brak innowacyjności gospodarki), a już nie wspominam o takich kwestiach o których post wyżej - że Ukraińcy staną się V kolumną. Niech każdy ruszy wyobraźnią co się wydarzy w przypadku faktycznego konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy? Kto będzie miał OBOWIĄZEK utrzymać tych 2 mln Ukraińców? Kto faktycznie zacznie ponosić koszty dezintegracji Ukraińskiej diaspory w Polsce która w razie kryzysu gospodarczego nie będze mogła pracować, ani nie będzie mogłą wrócić do siebie? Oni bedą po prostu szabrować, powstaną zorganizowane grupy przestępcze. Wszystko jest dobrze do pewnego momentu. Problem jaki tutaj widzę to taki że rząd w OGÓLE tego nie kontroluje i nie zdaje sobię sprawy z potencjalnego zagrożenia. Polski rząd stosunek do Ukraińców ma takich jak do USA - włazi im w dupę, USA bo z myślą że w razie "W" oni nas uratują, a Ukrainie bo w żadnym wypadku nie chcą byc posądzeni o pośrednią pomoc Rosji. A Ukraińcy bez litości to wykorzystują szantazując nas przejściem na stronę Rosji bądź prowokowanie nastroi nacjonalistycznych w Kijowie.
"Jesteśmy naszymi przodkami, naszymi mistrzami, naszymi starszymi. Jesteśmy naszymi książkami, naszymi obrazami, naszymi posągami, naszymi krajobrazami" - Charles Maurras