No i jestem po serialu Dark z Netflix
Tak jak przepuszczałem, sezon zakończył się jednym wielkim cliffhangerem :) Kurwa, ten serial to jest kwintesencja tego w jakim kierunku idzie kino czy tam sztuka filmowa - wizualna pornografia, duża ilość klimatycznej muzyki potęgujące tanie efekciarstwo, zamiast fabuły jedna wielka łamigłowka i jakieś szarady a na końcu i tak dojebali cliffhanger. Dobre, prawie 10 godzin - nic się nie wyjaśniło, nic nie nie wiadomo, nikt na nic nie ma wpływu, ćpanie dla ćpania, oglądanie dla oglądania.
Nie mam pojęcia jak ocenić ten serial, wybitny bo prekursorski czy tandetny i tani?
To co rzuciło mi się w oczy z pozytywów to osadzenie serialu o takiej tematyce w krainie Goethego, przypadek? A może twórcy świadomie starali się odnieść do Niemieckiego Mistycyzmu? Myślę że mimo tragicznego zakończenia (będzie trzeba oglądać dalej) serial warty uwagi głównie ze względów walory wizualne, dobre aktorstwo, fajna ścieżka muzyczna.