Polska miała Bolka a Rosja pijaka Jelcyna. Mam właśnie na myśli to, że przespaliśmy okres dekady kiedy Rosja była na kolanach. Rosja wróciła do gry (oficjalnie) dopiero po kontrataku na Gruzję.
Tyle tylko, że za Wałęsy Polska sama nie miała wiele do zaoferowania, więc byłe republiki sowieckie dopiero co zerwane z łańcucha nie miały powodu by wchodzić pod polskie skrzydła.