Szczerbowski - Dla mnie SLD to zawsze będą spadkobiercy PZPR, a PZPR to '"dobrobyt", Jaruzelski i K.W.K. Wujek. Dlatego mimo, że pozytywnie kojarzę Szczerbowskiego, to nie oddam na niego głosu. Nie przemawia do mnie argument, że partia w tych wyborach nie ma dużego znaczenia. Skoro nie ma, to niech partyjniacy startują jako niezależni - tylko skąd będą mieli kasę na kampanię?
Jak uważam, że Mayek to pierwszy mądraliński-dupaliński forum, tak akurat w tej kwestii się z nim zgadzam.
"Nie mozna sie zaslaniac "ale ja nie jestem taki partyjny, to sa wybory samorzadowe, to ma niewiele wspolnego z partia". Ma kurwa, to sa lewackie czerwone szmaty, nie mozna na nich glosowac. Niech chop zmieni barwy. To tak jakby glosowac na chopa zza miedzy na prezesa rady osiedla i mowic, ze to nic takiego bo chop moze dobrze radzic." - tyczy się to oczywiście również PO. Widać, że 25 lat "wolności" mało nas nauczyło. Dalej jesteśmy łatwowierni i mamy krótką pamięć.
Godlewski - kolejny odpadający z automatu. (Przykłady Walcowej i Dutkiewicza pokazują co może prezydent miasta)
Ziętek - Bezpartyjny od niedawna, ale jednak długo w PO więc ma po drodze z linią partii.
Na chwilę obecną zostaje więc Sośnierz i Krupa (potwierdzony start?).
Bóg, Honor, Ojczyzna.