Mustafa to proste chodzę z bajtlami dwa razy w tygodniu(ostatnio nawet trzy) na basen (Aquapark w Rudzie, lub na Paniówki) - wtedy mam relaks, Będę się powtarzał ale szlag mnie trafia ,że mamy takich pseudointeligentów w magistracie i jako jedyni nie mamy Aqaparku i większej liczby basenów w K-ce)
a poza tym co najmniej raz w tygodniu idę popływać i wtedy pływam , bez przerw, bez ociągania tam i nazot, mógłbym szybciej gdybym założył "takie małe płetwy na ręce lub nogi " ale nie chcę przeciążać kolana,
Żeby było normalniej zawsze mam kryzys w okolicach pierwszej "setki" bo jest ona jak rozgrzewka- najbardziej daje w kość potem to już pływanie i oddech. Jedna długość w jakieś 45 s.
W ogóle uwielbiam wodę choć w podstawówce tonąłem na "fali".
Wielu osobom wydaje się ,że to duży dystans ale jak ktoś coś ćwiczy to jest to jakaś norma, którą każdy może osiągnąć.