Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ubezpieczeniowa GieKSa


17 odpowiedzi w tym temacie

#1 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 15 kwiecień 2020 - 12:25

Praktycznie każdy z Was korzysta z różnych ubezpieczeń, ma już swoje przejścia w tej dziedzinie i doświadczenia. Jak każda inna gałąź rynku także ubezpieczenia zmieniają się, ewoluują i warto raz na jakiś czas poświęcić chwilę uwagi na to, za co regularnie płacicie składki.

Bazując na latach doświadczenia w szeroko pojętej branży ubezpieczeniowej oraz prawnej chciałem wyjść do całej GieKSiarskiej rodziny z ofertą usług, jakie wraz z moimi współpracownikami świadczymy na rynku finansowym. Zajmujemy się ubezpieczeniami w ich osobowej, jak i majątkowej wersji. Mając także te negatywne doświadczenia dotyczące rynków finansowych, bazujemy na produktach gwarantowanych od firm z wieloletnią historią.

Co możemy Wam zaproponować?
- przegląd dotychczasowych ubezpieczeń — mowa o ubezpieczeniach na życie, wypadkowych, chorobowych, grupowych, wszelkich polisach z UFK, posagowych, emerytalnych — cokolwiek macie i nie jesteście pewni, jak to działa - zapraszam do kontaktu,
- przystąpienie do ubezpieczeń na życie, chorobowych, wypadkowych — jeśli planujecie takie kroki, pomożemy krok po kroku dopasować produkt do Waszych oczekiwań i możliwości,
- zajmujemy się także ubezpieczeniami majątkowymi — głównie nieruchomości prywatne, a także wszelkie ubezpieczenia związane z prowadzeniem firmy. Jeśli chodzi o komunikację, to nie wchodzimy w buty kolegi z forum :),
- pomoc w uzyskaniu odszkodowania ze starego ubezpieczenia — jeśli korzystaliście z ubezpieczenia i wydaje Wam się, że wypłata była za niska — pomożemy to sprawdzić i jeśli faktycznie tak było — uzyskać wyższe świadczenie lub odszkodowanie,
- prowadzicie firmę w formie spółki z o.o., macie wspólników? Wdrożymy Was w sprawy związane z sukcesją, wytłumaczymy, jak to działa, jak można zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę,
- myślicie nad odkładaniem na emeryturę, dziecko, cokolwiek innego, ale nie jesteście pewni jak się do tego zabrać? Albo już odkładacie, ale nie jesteście pewni, jak to działa? Dajcie znać, pomożemy zrozumieć, doradzimy.

Dlaczego właśnie my?
1. Ponieważ robimy to od lat, ponieważ w ten sposób pomagacie też naszej GieKSiarskiej rodzinie, gdyż jeśli dojdzie między nami do współpracy, to część naszego zarobku zasili sprawy związane z działaniem forum.
2. Co też ważne — bazując na naszym doświadczeniu — bardzo często kontakt z nami owocuje dla klienta tym, że za to, co ma płaci mniej, albo płacąc tyle samo, dostaje więcej - jest to efekt tego, że najczęściej ma coś od x lat, a że rynek się zmienia dość szybko, to można aktualnie znaleźć korzystniejszą ofertę.
3. Dodatkowo wszystko możemy załatwić online — oczywiście jak sytuacja wróci do normy, jesteśmy też do Waszej dyspozycji osobiście.

 

Liczymy, że będziemy w stanie pomóc jak największej ilości osób!

Zapraszamy do kontaktu przez skrzynkę mailową dedykowaną specjalnie dla GieKSiarzy: ubezpieczenia.gieksa@gmail.com

 

Możecie też zadawać pytania w tym temacie, odpowiemy na wszystko — może innym też te odpowiedzi się przydadzą. Z czasem postaramy się też zasilać temat wpisami na tematy ubezpieczeń, żeby pomoc zrozumieć rolę jaką pełnią. Każda forma konsultacji, porady, podpowiedzi jest bezpłatna. Zachęcam do kontaktu!


Użytkownik kosa edytował ten post 15 kwiecień 2020 - 12:40


#2 Rafał

Rafał
  • SK1964

Napisano 16 kwiecień 2020 - 07:39

Może jakaś oferta grupowego ubezpieczenia dla SK?

#3 worshiper

worshiper
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaPiotrowice

Napisano 16 kwiecień 2020 - 12:29

Ubezpieczenia OC też macie w ofercie?



#4 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 16 kwiecień 2020 - 13:09

Może jakaś oferta grupowego ubezpieczenia dla SK?

 

Pomysł dobry, dziś albo jutro zaczniemy sondować temat tutaj.



#5 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 16 kwiecień 2020 - 13:09

Ubezpieczenia OC też macie w ofercie?

 

OC samochodowe czy inne?



#6 worshiper

worshiper
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaPiotrowice

Napisano 17 kwiecień 2020 - 13:31

OC samochodowe czy inne?

Tak, samochodowe



#7 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 21 kwiecień 2020 - 11:24

Tak.



#8 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 21 kwiecień 2020 - 11:43

Ile kosztuje i czym jest terminowe ubezpieczenie na życie?

 

Gdy szukamy polisy na życie, jednym z dostępnych wariantów jest ubezpieczenie terminowe. W przedmiotowym artykule opiszę czym charakteryzuje się ta forma umowy ubezpieczenia, jakie są jej wady i zalety. Odpowiem także na pytanie ile taka ochrona kosztuje, dla przykładowej Sumy Ubezpieczenia w kwocie 1 miliona złotych.

 

Ubezpieczenie terminowe na życie to kontrakt, w którym Ubezpieczyciel deklaruje objęcie Ubezpieczonego ochroną, na określoną (najczęściej) stałą kwotę, przez zagwarantowany okres, w zamian za określoną (najczęściej) stałą składkę.

 

Polisę zawiera się z uwzględnieniem:

  1. wielkości sumy ubezpieczenia
  2. czasu trwania ochrony
  3. wieku ubezpieczonego

W przeciwieństwie do tego, do czego większość konsumentów jest przyzwyczajona - im dłuższy czas trwania umowy, tym składka jest droższa. Wynika to z faktu, iż przez cały czas zadeklarowany w ubezpieczeniu, nie jest to zobowiązanie Klienta, a raczej

polisa terminowa to zobowiązanie ubezpieczyciela do bezwzględnego udzielania ochrony w określonym terminie

o ile Ubezpieczający będzie opłacał składkę zgodnie z umową.

 

Jest to informacja o tyle istotna, że stan zdrowia ubezpieczonego jest badany tylko raz - w momencie zawierania umowy. Z tego powodu zakład ubezpieczeń wylicza składkę na początku umowy tak, aby koszt polisy był niezmienny przez cały okres trwania.

 

ZALETY ubezpieczenia terminowego

  • Stała składka przez cały okres ubezpieczenia
  • Towarzystwo musi utrzymywać ochronę bez względu na zmiany stanu zdrowia ubezpieczonego, o ile Ubezpieczający opłaca wszystkie składki zgodnie z harmonogramem
  • Ubezpieczający może w każdej chwili przerwać opłacanie składek, wygaszając kontrakt

WADY ubezpieczenia terminowego

  • Polisa kiedyś się skończy
  • Po upływie okresu ochrony nie ma gwarancji kontynuacji
  • Jeżeli ubezpieczający przerwie opłacanie składek, najczęściej skutkuje to wygaszeniem kontraktu

Dlaczego podobnie brzmiące punkty pojawiły się zarówno jako wada i zaleta? O tym na koniec.

 

Polisa terminowa może występować w wariantach z wartością wykupu -wtedy ubezpieczonemu przysługuje zagwarantowana w umowie wartość środków do wypłaty w przypadku tzw. dożycia polisy, lub też przed czasem - lub bez wartości wykupu - wtedy po dożyciu umowy zakład ubezpieczeń i ubezpieczający podają sobie ręce i zapominają o kontrakcie.

 

Przykładowe wartości miesięcznych składek mogą wyglądać następująco:

SUMA UBEZPIECZENIA - stała w całym okresie - 1 000 000 (jeden milion) złotych

RYZYKO - śmierć ubezpieczonego NIEZALEŻNIE OD PRZYCZYNY

 

wiek 30 lat

  • okres 10 lat - 130 zł
  • okres 20 lat - 200 zł
  • okres 30 lat - 340 zł

wiek 40 lat

  • okres 10 lat - 300 zł
  • okres 20 lat - 480 zł
  • okres 30 lat - 720 zł

wiek 50 lat

  • okres 10 lat - 720 zł
  • okres 20 lat - 1100 zł
  • okres 25 lat - 1250 zł

 

Podane wyżej wyliczenia mogą się różnić w zależności od ubezpieczyciela. Stawki te to uśrednione ceny, spośród ofert różnych ubezpieczycieli zarejestrowanych w ramach rejestru podmiotów KNF, i w zależności od wyboru mogą być tańsze, lub droższe. Są to również wyliczenia dla osoby względnie zdrowej, bez tzw. loadingu, czyli bez dodatkowego narzutu, z tytułu większego prawdopodobieństwa śmierci, spowodowanego chorobą, stylem życia itp.

 

Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe preferują młodszych klientów, inne posiadają lepszą taryfę dla starszych. Osobiście zawsze sugeruję sprawdzenie kilku dostępnych opcji.

 

Ubezpieczenie terminowe to forma zabezpieczenia się nominalnie najniższym wydatkiem miesięcznym. Czy to najlepsza forma zabezpieczenia? - TO ZALEŻY

 

Taki kontrakt rodzi zobowiązanie dla ubezpieczyciela przez okres jego trwania, a przez Ubezpieczającego może zostać zakończony bez większych przeszkód w każdej chwili. Z grubsza wystarczy nie opłacić składki. Może to także być wadą (jak wspomniałem przy wyliczaniu ZALET i WAD wcześniej), gdyż inne rodzaje kontraktów ubezpieczeniowych również pozwalają na zaprzestanie opłacania składki, bez wyłączania ochrony ubezpieczeniowej.

 

 

tekst na stronie: www.bartoszosiadlo.com


Użytkownik _es edytował ten post 22 kwiecień 2020 - 12:55


#9 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 03 maj 2020 - 12:15

Jak Uniknąć Dużej Wtopy W Ubezpieczeniu Na Życie
Cukierek w błyszczącym papierku
 

Gdy spotykam się z zarządami spółek, często widzę posiadane przez nich grupowe polisy na życie, za które płaci firma. Jest to jeden z elementów benefitów pracowniczych. Najczęściej są to tzw. pakiety VIPowskie, w już istniejącym ubezpieczeniu grupowym. Są one z grubsza oparte na wyższej, niż dla reszty pracowników sumie ubezpieczenia:

 

  • na życie

  • na wypadek poważnych zachorowań

  • na wypadek uszczerbku na zdrowiu

 

Na pierwszy rzut oka, to świetna sprawa. Wszak za stosunkowo niewielkie pieniądze mamy ochronę na kilkaset tysięcy złotych w przypadku choroby, czy inwalidztwa. Nie opłaca się tego zmieniać, prawda?

 

Nie do końca

 

Gdy pytam Klientów, którzy mają takie ubezpieczenie, jaki mają do niego stosunek, wielu traktuje je bardzo osobiście i opiera na nim bezpieczeństwo swoje i bliskich. Uważają wręcz, że polisa indywidualna nie jest im potrzebna.

 

Czy słusznie?

 

Tylko na pierwszy rzut oka.Oczywiście, trudno zastąpić bogaty wachlarz świadczeń oraz niską cenę oferowaną przez ubezpieczenia grupowe. Trzeba jednak spojrzeć trochę dalej i zadać sobie pytanie:

Jaka jest największa wada polisy grupowej?

  Największą wadą polisy grupowej jest czas trwania umowy
 

W Ogólnych Warunkach polisy grupowej, ubezpieczyciel najczęściej stosuje zapis o tym, że

Umowa zawierana jest na okres 12 miesięcy, z możliwością automatycznego przedłużenia o kolejne 12 miesięcy, jeżeli żadna ze stron nie wyrazi sprzeciwu.

 

Otóż to. Żadna ze stron.

 

Bo do tanga trzeba dwojga. Nie wystarczy więc tutaj tylko chęć Klienta do opłacania składki (tak jak w ubezpieczeniu indywidualnym - przeczytaj o tym na przykład tutaj). Potrzeba jeszcze chęci ubezpieczyciela. Wynika to z faktu, że w OWU umieścił powyższy zapis, który jest swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa dla firmy ubezpieczeniowej – aby, jeśli wydarzy się coś bardzo ciężkiego, mieć możliwość:

  • wypowiedzenia takiej umowy

  • podniesienia składki

  • obniżenia sumy ubezpieczenia

 

Przeanalizujmy przykład:

 

  1. Klient w trakcie okresu ubezpieczenia zapada na ciężką chorobę.

  2. Wnioskuje o świadczenie i dostaje wypłatę.

  3. Umowa trwa dalej. Dobiega rocznica polisy.

  4. W propozycji rocznicowej, ubezpieczyciel informuje o chęci odnowienia polisy dla całej firmy, z wyjątkiem naszego Klienta, albo proponuje mu "warunki szczególne".

 

Koniec końców, nasz przykładowy Klient pozostaje po ciężkiej chorobie, może wręcz oczekując ostatnich dni. A tymczasem ubezpieczyciel nie odnawia polisy na śmierć. Ochrona dobiegła końca. Nikt naszego chorego Klienta już nie ubezpieczy i rodzina właśnie została bez ochrony.

 
Remedium

 

Z drugiej strony – dobrze zawarta polisa indywidualna będzie lepsza właśnie z tego powodu, że ubezpieczyciel kontraktowo utrzyma ochronę tak długo, jak wcześniej obiecał, w czasie zdefiniowanym w polisie. Nieważne jak zmieni się stan zdrowia Klienta w tym okresie. Ochrona będzie działać pod warunkiem, że Klient zapłaci składkę.

 

Powyższe słowa są ważne zarówno w kontekście bonusów dla pracowników, jak i naszej własnej ochrony. Osobiście nie lubię dawać klientom jedynie iluzji ochrony, za jaką brutalnie uważam umowę o charakterze grupowym. Taka polisa może funkcjonować co najwyżej jako dodatek.

 

Myślę za to o droższych, ale pewniejszych ubezpieczeniach indywidualnych, na których później mój Klient faktycznie może oprzeć swoją prywatną ochronę.

 

Analogią może tu być kupno auta nowego, albo używanego. W nowym mamy gwarancję w przypadku awarii. W używanym, nigdy nie wiemy co się może zepsuć, albo nie zadziałać.

 

tekst na stronie: www.bartoszosiadlo.com


Użytkownik _es edytował ten post 03 maj 2020 - 12:16


#10 Wilq

Wilq
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaMysłowice

Napisano 06 maj 2020 - 13:30

Mam służbowe auto, ale pracodawca zastrzegł sobie, że każda szkodę z mojej winy do 2 tyś zł muszę zapłacić samemu. Czy jest jakieś ubezpieczenie, które by to pokryło?

#11 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 06 maj 2020 - 14:15

Mam służbowe auto, ale pracodawca zastrzegł sobie, że każda szkodę z mojej winy do 2 tyś zł muszę zapłacić samemu. Czy jest jakieś ubezpieczenie, które by to pokryło?

 

Jaka forma zatrudnienia?



#12 Wilq

Wilq
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaMysłowice

Napisano 06 maj 2020 - 17:02

Umowa o prace



#13 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 05 listopad 2020 - 14:10

Chciałem się z Wami podzielić przemyśleniami, jakie naszły nas z kolegą po fachu. Jak część z Was wie aktualnie mieszkam w Poznaniu, tekst też trochę jest...po poznańsku. Niestety wśród moich klientów - także w mojej grupie wiekowej - COVID już zbiera żniwo, na szczęście nie śmiertelne, ale jednak mocno objawowe. Innym czekającym z podjęciem decyzji o ubezpieczeniu swojego życia i zdrowia COVID pokrzyżował plany, bo osoba zarażona ma problem z ubezpieczeniem się po zachorowaniu - towarzystwa odraczają decyzje. Zachęcam do lektury i kontaktu.

 

Drodzy czytelnicy. Zdaję sobie sprawę, że to co napiszę nie spotka się z ciepłym przyjęciem.
To przyjęcie będzie tym chłodniejsze im bardziej ktoś w codziennych decyzjach nie kieruje się dobrostanem własnego portfela, a poczuciem słuszności i moralną stroną wyborów. I nie chodzi o wybory parlamentarne, a te bardziej przyziemne. O wybory na co wydać własne pieniądze.
Pogodziłem się już z myślą, że większość Polaków nie widzi niczego niestosownego w tym, że samochód mają lepiej ubezpieczony niż siebie, a ich rodzina jest doskonale zabezpieczona od zalania mieszkania, a od śmierci głównego płatnika kredytów i rachunków w ogóle.
Ale to, że się z tym pogodziłem nie oznacza, że nie zamierzam z tym walczyć. Walczyć zaś mogę jedynie słowem, czy to mówionym czy to pisanym. Przechodząc do rzeczy.
Wczoraj premier ogłosił kolejny lockdown. Nie ma sensu spierać się o semantykę - dla całych branż to lockdown i już. Przy okazji zaobserwowałem gigantyczny wysyp pokładów budującej solidarności z blokowanymi administracyjnie branżami. Serce rośnie! Ale niestety... portfel maleje. Brzmi to źle - nie po „ułańsku”, nie po „wielkopańsku”. Ale zabrzmieć musi.
 
W toku nawoływań do wspierania lokalnych biznesów, do kupowania większej ilości jedzenia „na mieście”, do kupowania chryzantem i sadzenia ich na balkonie umyka nam jedna BARDZO WAŻNA KWESTIA. To bardzo miłe, że pomagacie sprzedawcom zniczy i restauratorom. Tylko pytanie ile to Was będzie miesięcznie kosztować. I czy jak przyjdą na Was srogie czasy lokalni restauratorzy i handlarze kwiatami zrzucą się na Wasz pobyt w szpitalu, na wasze leczenie nowotworu, czy zrobią ściepę by po Waszej śmierci rodzina miała z czego spłacić kredyt i próbować normalnie żyć dalej.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to by nie pomagać przedsiębiorcom zagrożonych restrykcjami branż. Wręcz odwrotnie! Pomagajmy im!
ALE NAJPIERW WYDAJMY PIENIĄDZE NA ZABEZPIECZENIE SIEBIE I RODZINY OD NIESZCZĘŚĆ!
Takie zabezpieczenie może kosztować zaledwie kilkadziesiąt złotych miesięcznie! Potem dopiero uruchomić można dowolne, mieszczące się w pozostałym budżecie pokłady filantropii. Chce Was poprosić o to byście byli uprzejmi zanim rzucicie się pomagać innym sprawdzili, czy:
  1. Macie zabezpieczone środki w wysokości 50 000 zł w przypadku poważnego zachorowania
  2. Macie zabezpieczone 4000 zł jakbyście leżeli miesiąc w szpitalu, np. z powodu powikłań przy Covid
  3. Macie zabezpieczone 2, 3, 5, 10 tysięcy złotych gdybyście musieli przejść operację
  4. Macie zabezpieczone 100 000 złotych gdybyście stracili nogę lub rękę z powodu wypadku lub choroby. Albo 200 000 gdybyście z powyższych powodów stracili np. wzrok.
  5. Macie zabezpieczone 100 000 z tytułu niezdolności do wykonywania jakiejkolwiek pracy np. przez rok.
  6. Czy Wasza rodzina po Waszym pogrzebie i spłaceniu kredytu w banku będzie miała chociaż ze 100 000 złotych środków ekstra.
Jeśli macie te minimalne, zupełnie niewygórowane kwoty odłożone w gotówce, to jesteście w rewelacyjnej sytuacji. Lepszej niż ponad 90% Waszych sąsiadów.
Jeśli nie macie to mam gorącą prośbę byście byli uprzejmi zastanowić się, czy aby nie warto najpierw wydać pieniędzy o równowartości jednego średniego obiadu dla 4 osobowej rodziny w restauracji by takie pełne zabezpieczenie sobie zapewnić. A na pewno chociaż ze 3-4 powyżej wymienione elementy.
Jak zamawiacie 4 razy w miesiącu obiad dla rodziny by pomóc gastronomii, to rozważcie zamówienie takiego jedzenia trzy razy w miesiącu, a ten jeden raz nie zamawiając zaoszczędzicie na dobrą polisę.
I tak na restauracje wydacie 3 razy więcej niż na zabezpieczenie rodziny, więc Wasza chęć niesienia pomocy innym zostanie, jak mniemam zaspokojona.
Sam jestem zwolennikiem mądrego pomagania, patriotyzmu zakupowego i wspierania lokalnych przedsiębiorstw, ale nie, na Boga, kosztem zabezpieczenia własnej rodziny, czy własnej przyszłości emerytalnej!
Pamiętajcie - jeśli sami się o to nie zatroszczycie, to ci, którym dziś tak chętnie pomagacie nie zawsze pomogą Wam.

Użytkownik _es edytował ten post 05 listopad 2020 - 14:11


#14 FC OLKUSZ

FC OLKUSZ
  • SK1964

Napisano 05 listopad 2020 - 21:39


Chciałem się z Wami podzielić przemyśleniami, jakie naszły nas z kolegą po fachu. Jak część z Was wie aktualnie mieszkam w Poznaniu, tekst też trochę jest...po poznańsku. Niestety wśród moich klientów - także w mojej grupie wiekowej - COVID już zbiera żniwo, na szczęście nie śmiertelne, ale jednak mocno objawowe. Innym czekającym z podjęciem decyzji o ubezpieczeniu swojego życia i zdrowia COVID pokrzyżował plany, bo osoba zarażona ma problem z ubezpieczeniem się po zachorowaniu - towarzystwa odraczają decyzje. Zachęcam do lektury i kontaktu.

Drodzy czytelnicy. Zdaję sobie sprawę, że to co napiszę nie spotka się z ciepłym przyjęciem.

To przyjęcie będzie tym chłodniejsze im bardziej ktoś w codziennych decyzjach nie kieruje się dobrostanem własnego portfela, a poczuciem słuszności i moralną stroną wyborów. I nie chodzi o wybory parlamentarne, a te bardziej przyziemne. O wybory na co wydać własne pieniądze.

Pogodziłem się już z myślą, że większość Polaków nie widzi niczego niestosownego w tym, że samochód mają lepiej ubezpieczony niż siebie, a ich rodzina jest doskonale zabezpieczona od zalania mieszkania, a od śmierci głównego płatnika kredytów i rachunków w ogóle.

Ale to, że się z tym pogodziłem nie oznacza, że nie zamierzam z tym walczyć. Walczyć zaś mogę jedynie słowem, czy to mówionym czy to pisanym. Przechodząc do rzeczy.

Wczoraj premier ogłosił kolejny lockdown. Nie ma sensu spierać się o semantykę - dla całych branż to lockdown i już. Przy okazji zaobserwowałem gigantyczny wysyp pokładów budującej solidarności z blokowanymi administracyjnie branżami. Serce rośnie! Ale niestety... portfel maleje. Brzmi to źle - nie po „ułańsku”, nie po „wielkopańsku”. Ale zabrzmieć musi.



W toku nawoływań do wspierania lokalnych biznesów, do kupowania większej ilości jedzenia „na mieście”, do kupowania chryzantem i sadzenia ich na balkonie umyka nam jedna BARDZO WAŻNA KWESTIA. To bardzo miłe, że pomagacie sprzedawcom zniczy i restauratorom. Tylko pytanie ile to Was będzie miesięcznie kosztować. I czy jak przyjdą na Was srogie czasy lokalni restauratorzy i handlarze kwiatami zrzucą się na Wasz pobyt w szpitalu, na wasze leczenie nowotworu, czy zrobią ściepę by po Waszej śmierci rodzina miała z czego spłacić kredyt i próbować normalnie żyć dalej.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to by nie pomagać przedsiębiorcom zagrożonych restrykcjami branż. Wręcz odwrotnie! Pomagajmy im!
ALE NAJPIERW WYDAJMY PIENIĄDZE NA ZABEZPIECZENIE SIEBIE I RODZINY OD NIESZCZĘŚĆ!
Takie zabezpieczenie może kosztować zaledwie kilkadziesiąt złotych miesięcznie! Potem dopiero uruchomić można dowolne, mieszczące się w pozostałym budżecie pokłady filantropii. Chce Was poprosić o to byście byli uprzejmi zanim rzucicie się pomagać innym sprawdzili, czy:


  • Macie zabezpieczone środki w wysokości 50 000 zł w przypadku poważnego zachorowania

  • Macie zabezpieczone 4000 zł jakbyście leżeli miesiąc w szpitalu, np. z powodu powikłań przy Covid

  • Macie zabezpieczone 2, 3, 5, 10 tysięcy złotych gdybyście musieli przejść operację

  • Macie zabezpieczone 100 000 złotych gdybyście stracili nogę lub rękę z powodu wypadku lub choroby. Albo 200 000 gdybyście z powyższych powodów stracili np. wzrok.

  • Macie zabezpieczone 100 000 z tytułu niezdolności do wykonywania jakiejkolwiek pracy np. przez rok.

  • Czy Wasza rodzina po Waszym pogrzebie i spłaceniu kredytu w banku będzie miała chociaż ze 100 000 złotych środków ekstra.
Jeśli macie te minimalne, zupełnie niewygórowane kwoty odłożone w gotówce, to jesteście w rewelacyjnej sytuacji. Lepszej niż ponad 90% Waszych sąsiadów.
Jeśli nie macie to mam gorącą prośbę byście byli uprzejmi zastanowić się, czy aby nie warto najpierw wydać pieniędzy o równowartości jednego średniego obiadu dla 4 osobowej rodziny w restauracji by takie pełne zabezpieczenie sobie zapewnić. A na pewno chociaż ze 3-4 powyżej wymienione elementy.

Jak zamawiacie 4 razy w miesiącu obiad dla rodziny by pomóc gastronomii, to rozważcie zamówienie takiego jedzenia trzy razy w miesiącu, a ten jeden raz nie zamawiając zaoszczędzicie na dobrą polisę.

I tak na restauracje wydacie 3 razy więcej niż na zabezpieczenie rodziny, więc Wasza chęć niesienia pomocy innym zostanie, jak mniemam zaspokojona.

Sam jestem zwolennikiem mądrego pomagania, patriotyzmu zakupowego i wspierania lokalnych przedsiębiorstw, ale nie, na Boga, kosztem zabezpieczenia własnej rodziny, czy własnej przyszłości emerytalnej!

Pamiętajcie - jeśli sami się o to nie zatroszczycie, to ci, którym dziś tak chętnie pomagacie nie zawsze pomogą Wam.


#15 paulek

paulek
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaTychy

Napisano 06 listopad 2020 - 06:21

 

Chciałem się z Wami podzielić przemyśleniami, jakie naszły nas z kolegą po fachu. Jak część z Was wie aktualnie mieszkam w Poznaniu, tekst też trochę jest...po poznańsku. Niestety wśród moich klientów - także w mojej grupie wiekowej - COVID już zbiera żniwo, na szczęście nie śmiertelne, ale jednak mocno objawowe. Innym czekającym z podjęciem decyzji o ubezpieczeniu swojego życia i zdrowia COVID pokrzyżował plany, bo osoba zarażona ma problem z ubezpieczeniem się po zachorowaniu - towarzystwa odraczają decyzje. Zachęcam do lektury i kontaktu.

 

Drodzy czytelnicy. Zdaję sobie sprawę, że to co napiszę nie spotka się z ciepłym przyjęciem.
To przyjęcie będzie tym chłodniejsze im bardziej ktoś w codziennych decyzjach nie kieruje się dobrostanem własnego portfela, a poczuciem słuszności i moralną stroną wyborów. I nie chodzi o wybory parlamentarne, a te bardziej przyziemne. O wybory na co wydać własne pieniądze.
Pogodziłem się już z myślą, że większość Polaków nie widzi niczego niestosownego w tym, że samochód mają lepiej ubezpieczony niż siebie, a ich rodzina jest doskonale zabezpieczona od zalania mieszkania, a od śmierci głównego płatnika kredytów i rachunków w ogóle.
Ale to, że się z tym pogodziłem nie oznacza, że nie zamierzam z tym walczyć. Walczyć zaś mogę jedynie słowem, czy to mówionym czy to pisanym. Przechodząc do rzeczy.
Wczoraj premier ogłosił kolejny lockdown. Nie ma sensu spierać się o semantykę - dla całych branż to lockdown i już. Przy okazji zaobserwowałem gigantyczny wysyp pokładów budującej solidarności z blokowanymi administracyjnie branżami. Serce rośnie! Ale niestety... portfel maleje. Brzmi to źle - nie po „ułańsku”, nie po „wielkopańsku”. Ale zabrzmieć musi.
 
W toku nawoływań do wspierania lokalnych biznesów, do kupowania większej ilości jedzenia „na mieście”, do kupowania chryzantem i sadzenia ich na balkonie umyka nam jedna BARDZO WAŻNA KWESTIA. To bardzo miłe, że pomagacie sprzedawcom zniczy i restauratorom. Tylko pytanie ile to Was będzie miesięcznie kosztować. I czy jak przyjdą na Was srogie czasy lokalni restauratorzy i handlarze kwiatami zrzucą się na Wasz pobyt w szpitalu, na wasze leczenie nowotworu, czy zrobią ściepę by po Waszej śmierci rodzina miała z czego spłacić kredyt i próbować normalnie żyć dalej.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to by nie pomagać przedsiębiorcom zagrożonych restrykcjami branż. Wręcz odwrotnie! Pomagajmy im!
ALE NAJPIERW WYDAJMY PIENIĄDZE NA ZABEZPIECZENIE SIEBIE I RODZINY OD NIESZCZĘŚĆ!
Takie zabezpieczenie może kosztować zaledwie kilkadziesiąt złotych miesięcznie! Potem dopiero uruchomić można dowolne, mieszczące się w pozostałym budżecie pokłady filantropii. Chce Was poprosić o to byście byli uprzejmi zanim rzucicie się pomagać innym sprawdzili, czy:
  1. Macie zabezpieczone środki w wysokości 50 000 zł w przypadku poważnego zachorowania
  2. Macie zabezpieczone 4000 zł jakbyście leżeli miesiąc w szpitalu, np. z powodu powikłań przy Covid
  3. Macie zabezpieczone 2, 3, 5, 10 tysięcy złotych gdybyście musieli przejść operację
  4. Macie zabezpieczone 100 000 złotych gdybyście stracili nogę lub rękę z powodu wypadku lub choroby. Albo 200 000 gdybyście z powyższych powodów stracili np. wzrok.
  5. Macie zabezpieczone 100 000 z tytułu niezdolności do wykonywania jakiejkolwiek pracy np. przez rok.
  6. Czy Wasza rodzina po Waszym pogrzebie i spłaceniu kredytu w banku będzie miała chociaż ze 100 000 złotych środków ekstra.
Jeśli macie te minimalne, zupełnie niewygórowane kwoty odłożone w gotówce, to jesteście w rewelacyjnej sytuacji. Lepszej niż ponad 90% Waszych sąsiadów.
Jeśli nie macie to mam gorącą prośbę byście byli uprzejmi zastanowić się, czy aby nie warto najpierw wydać pieniędzy o równowartości jednego średniego obiadu dla 4 osobowej rodziny w restauracji by takie pełne zabezpieczenie sobie zapewnić. A na pewno chociaż ze 3-4 powyżej wymienione elementy.
Jak zamawiacie 4 razy w miesiącu obiad dla rodziny by pomóc gastronomii, to rozważcie zamówienie takiego jedzenia trzy razy w miesiącu, a ten jeden raz nie zamawiając zaoszczędzicie na dobrą polisę.
I tak na restauracje wydacie 3 razy więcej niż na zabezpieczenie rodziny, więc Wasza chęć niesienia pomocy innym zostanie, jak mniemam zaspokojona.
Sam jestem zwolennikiem mądrego pomagania, patriotyzmu zakupowego i wspierania lokalnych przedsiębiorstw, ale nie, na Boga, kosztem zabezpieczenia własnej rodziny, czy własnej przyszłości emerytalnej!
Pamiętajcie - jeśli sami się o to nie zatroszczycie, to ci, którym dziś tak chętnie pomagacie nie zawsze pomogą Wam.

 

to serio Wasz tekst? czy jakaś ironia?



#16 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 09 listopad 2020 - 11:12

to serio Wasz tekst? czy jakaś ironia?

 

Tym razem śmiertelnie poważanie niestety.

 

Klienci to jedno, ale jest rzesza ludzi, z którymi jakieś tam rozmowy o ubezpieczeniu toczyłem i zostało to odłożone na kiedyś z różnych powodów - gdzie realnie finanse nie były problemem. Teraz kiedy u kilku osób coś złego się podziało to jest telefon i czy da się coś zrobić, bo żona/mama/brat/wpisz cokolwiek ma covid i on się zaczyna myśleć żeby siebie/kogoś ubezpieczyć. W tym momencie może być za późno na to niestety. Bardzo mocno ubezpieczyciele teraz badają sprawę ewentualnego zarażenia/bycia na kwarantannie i podobnych - w najlepszym przypadku odroczy to możliwość zawarcia ubezpieczenia o kilka miesięcy, a w najgorszym nikt danej osoby już nie ubezpieczy.

 

Więc z tego punktu widzenia - nikt nie twierdzi, że pomaganie jest złe - jest bardzo ważne i potrzebne w tej sytuacji. Tylko w tym wszystkim bardzo dobrze pamiętać o sobie. Bo ktoś dba o wszystko poza sobą, a nagle coś mu się stanie i wtedy zwraca się do mnie o pomoc żeby coś ubezpieczyć post factum to...mogę tylko rozłożyć ręce.

 

Niestety w Polsce najlepiej to podejście obrazowała sprawa powodzi 1997 r, kiedy nagle zalało mnóstwo ludzi, a Cimoszewicz powiedział sławetne 'trzeba było się ubezpieczyć' za co został zjedzony, choć powiedział prawdę...i pomimo 23 lat, które upłynęło niewiele się niestety zmieniło w społeczeństwie.



#17 paulek

paulek
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaTychy

Napisano 10 listopad 2020 - 06:26

tak, każda ubezpieczalnia czeka żeby wypłacić odszkodowanie. 



#18 _es

_es
  • Zarejestrowani użytkownicy
  • LokalizacjaSiemianowice

Napisano 10 listopad 2020 - 13:03

To nie jest oczywisty temat niestety - dlatego warto się nad nim pochylić - dlaczego ubezpieczyciel nie chce mi wypłacić ubezpieczenia?

 

To może pozwolę sobie ten problem opisać w podziale na trzy rodzaje ubezpieczeń.

 

Osobowe - tutaj jest najmniejsze pole do wątpliwości. Jeśli towarzystwo ma 'problem' z wypłatą odszkodowania to zazwyczaj wina jest po jednej z dwóch stron - agenta lub klienta. Dlaczego? Z tego powodu, że często sam agent nie do końca zna produkt jaki oferuje i trochę 'nagina' rzeczywistość - klient dokładnie nie czyta OWU (nie oszukujmy się, mało kto czyta), potem się dzieje coś co teoretycznie wg agenta jest objęte ochroną, faktycznie nie jest i...jest problem. Takie sytuacje mają miejsce, dlatego ważne jest żeby mieć zaufanego agenta, a przede wszystkim razem z nim odnaleźć potwierdzenie jego słów w dokumentach. Druga sprawa - czasami sam klient nie przyzna się do czegoś co mu dolega w momencie podpisania umowy, następnie sprawa się komplikuje już w momencie trwania ochrony ubezpieczeniowej - i towarzystwo ubezpieczeniowe ma pełne prawo odmówić wypłaty świadczenia, jeśli klient wprowadził towarzystwo w błąd w momencie zawarcia umowy. Poza tymi przypadkami przy dobrze skonstruowanej polisie nie może zdarzyć się sytuacja, że towarzystwo nie wypłaci świadczenia. Oczywistą sprawą jest, że do wypłaty świadczenia często jest badana dokumentacja, to może trwać, ale to jest zgodne z zapisami i taka jest procedura. Na co zwrócić uwagę?

- ubezpieczenie życia - sprawdzić czy nie ma w ubezpieczeniu definicji śmierci - może się okazać, że ubezpieczenie obowiązuje tylko w przypadku śmierci w wyniku NW - wtedy w innym wypadku TU nie wypłaci świadczenia. Najlepszą opcją jest ubezpieczenie gdzie śmierć to śmierć - nieistotna jest przyczyna (zazwyczaj w pierwszych dwóch latach wyłącza się samobójstwo)

- niezdolność do pracy - niezdolnością nie jest L4 na 2 tygodnie. Zazwyczaj chodzi o trwałą niezdolność orzeczoną przez ZUS, stan trwający już 12 miesięcy - naprawdę rzadki przypadek, do tej pory miałem taki jeden przypadek - stwardnienie rozsiane. Bardzo rzadko klienci 'korzystają' z tej umowy.

- trwałe uszczerbki - trzeba zwrócić uwagę od jakiego uszczerbku TU wypłaca świadczenie - zazwyczaj nie od 1% i złamana ręka nie zawsze oznacza wypłatę świadczenia. Druga rzecz to wypłata po zakończeniu leczenia - leczenie to też rehabilitacja! Przy np. uciętej ręce nie ma wątpliwości, ale skomplikowane leczenie oznacza, że świadczenie zostanie wypłacone po zakończeniu leczenia (lecz zazwyczaj nie później niż rok od zdarzenia) - żeby miarodajnie ocenić uszczerbek.

- poważne choroby - tutaj ważny jest zakres i jakie choroby dane TU ubezpiecza, a także w którym momencie wypłaca świadczenie. Najlepsza opcja to wypłata całości w momencie diagnozy danej choroby. Nie ma jednego TU z najlepszym zakresem - to się nieustannie zmienia. Część towarzystw płaci w transzach, część od razu - ja preferuję tą drugą opcję.

- pobyt w szpitalu/operacje - tutaj ważne jest po ilu dniach płaci TU - większość po min. 3-5 dniach w szpitalu. Tutaj jest relatywnie prosta sprawa - wypłata jest na podstawie wypisu ze szpitala.

 

To tak w skrócie. Jest sporo miejsc, gdzie można się 'potknąć' w momencie ubezpieczenia - dlatego warto poświęcić na ten proces chwilę czasu i dobrze przemyśleć. Wszelkie swoje wątpliwości pod tytułem 'czy ta polisa na pewno ubezpiecza mnie od...' warto rozstrzygać z agentem drogą mailową - jeśli udowodni się agentowi wprowadzenie w błąd to można dochodzić odpowiedzialności.

 

 

Majątkowe - tutaj sprawa jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, bo często przedmiot ubezpieczenia jest nieoczywisty. Najczęstsze przyczyny braku wypłaty są takie jak powyżej - wprowadzenie w błąd przez agenta i brak dokładnej informacji od klienta. Co to oznacza? Może dwa przykłady w rozbiciu na nieruchomości i firmy:

Nieruchomości:

- włamanie do domu klienta - TU odmawia wypłaty z powodu nieodpowiednich zabezpieczeń - każde TU definiuje jakie zabezpieczenia musi posiadać dom/mieszkanie/lokal żeby mogło być ubezpieczone od włamania. Wiesz jakie? Zazwyczaj Twój agent też nie wie i to jest przerażające. To jest najczęstszy powód braku wypłaty - brak odpowiednich zamków w drzwiach, źle zabezpieczone drzwi do piwnicy (o ile TU ją ubezpiecza).

- zniszczony telefon/tablet/coś w tym rodzaju - coraz częściej ubezpieczamy domy w formule AllRisk - tam także takie sprzęty są ubezpieczone najczęściej na terenie ubezpieczonej nieruchomości! A klient takowy sprzęt zniszczy na przykład w pracy i tak to zgłasza...więc wracamy do znajomości ubezpieczenia i dobrego agenta, który wie jak należy zgłosić szkodę, żeby nie było problemu.

 

Firmy:

- klient prowadzi działalność na zasadzie magazynu wysokiego składowania - magazyn ma 13 m wysokości. Polisa jest dla obiektów do 7 m wysokości... Tutaj mi ręce opadły. Kto jest winny? Pewnie agent, który nawet nie pokusił się o wizytę na miejscu lub nie zna produktu jaki oferuje. Kluczowa jest wizja lokalna (przy domu też ma duże znaczenie) i dokładne zbadanie przedmiotu ubezpieczenia - ubezpieczyciel nie ma kłopotu z odpowiedzialnością jeśli dokładnie wie co i od czego ubezpiecza.

- firma zajmująca się projektowaniem i konstruowaniem lakierni dla fabryk samochodowych i lotniczych - co jest bardzo ważne. Firma ma siedzibę w Polsce, natomiast główna działalność to USA, Niemcy, Hiszpania i Wielka Brytania. Co zastaliśmy w polisie? Po pierwsze wyłączenie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej prowadzonej działalności na terenie USA. Tragedia. Skąd taki błąd? Albo brak informacji od firmy, że taką działalność prowadzą lub - znów - błąd agenta. Co jest o tyle ciekawe, że polisa była sprawdzana przez jedną z najlepszych kancelarii prawnych w kraju... Dwa - brak informacji w polisie o tym, że firma pracuje dla przemysłu lotniczego - ma to olbrzymie znaczenie przy wypłacie jakiegokolwiek odszkodowania. Znów błąd w informacji na linii klient - TU, winnego ciężko ustalić. Może być tak, że polisa była zawierana x lat temu, firma się mocno rozwinęła, polisa co roku odnawiana jest z automatu, ktoś zapomniał ją uaktualnić i problem gotowy.

 

Jak widać problem jest złożony i dlatego tak ważne jest poświęcenie trochę czasu na odpowiednią polisę, a także dobra współpraca ze swoim agentem.

 

 

Komunikacyjne - tutaj się nie wypowiem, gdyż się po prostu tym nie zajmuje - nie znam się na komunikacyjnych.

 

 

Z powyższych powodów proponuję każdemu audyt posiadanych polis - czy to majątkowych, czy osobowych - żeby sprawdzić czy polisa realnie ma zadziałać tak jak myślicie, że zadziała. Większość z Was 'coś' posiada - ale czy na pewno wiecie co tam w środku jest i jak zadziała? Jeśli macie wątpliwości - zapraszam do kontaktu.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych