🇩🇪 Kibice Bayeru Leverkusen wywiesili baner z napisem „Istnieje wiele stylów muzycznych, ale tylko dwie płcie”. Klub musi zapłacić karę w wysokości 18 000 euro „z powodu dyskryminującego i niesportowego zachowania kibiców”.
Anty LGBT, homo, itp
Started By
Bartek84
, 31 sie 2018 22:04
333 odpowiedzi w tym temacie
#327
mami7
-
- SK1964
- LokalizacjaBogucice
Napisano 31 styczeń 2024 - 18:18
Kibice Bayeru Leverkusen wywiesili baner z napisem „Istnieje wiele stylów muzycznych, ale tylko dwie płcie”. Klub musi zapłacić karę w wysokości 18 000 euro „z powodu dyskryminującego i niesportowego zachowania kibiców”.
jasny chuj...
czy nakładający karę, może wymienić ile jest płci??? ale naukowo potwierdzonych a nie że ktoś się czuje "inny".
ten baner powinien konsekwentnie być wieszany na wszystkich meczach wszystkich lig europejskich.
co się stanie jeśli w kinie, teatrze, na koncercie zawiśnie taki baner?
na kogo zostanie nałożona kara?
ale pierdolec
- kris80, Fuhrer i BGC1964 lubią to
#328
SKalpel
-
- Zarejestrowani użytkownicy
Napisano 01 luty 2024 - 03:45
Część artystów poczuje się osobiście urażona , druga część w imię solidarności z 666 płciami , opuści scenę .co się stanie jeśli w kinie, teatrze, na koncercie zawiśnie taki baner?
na kogo zostanie nałożona kara?
Zostaniesz Ty, ja , być może stary szatniarz i sprawa w wolnych sądach, gdzie niezawisły i niezależny sędzia w imię poprawności politycznej, uzna że kara finansowa to zbyt mały straszak dla tych bandytow i oprócz takowej i ku uciesze tęczowej miłości , ogłosi wyrok... 1 rok bezwzględnego więzienia.
Włosy stają mi na łysej pale, gdy patrzę w jak szybkim tempie wymknęło się to spod kontroli , gdzie normalność stała się nienormalnością a lewacka nienormalność jedyną słuszną drogą.
To wszystko jest blank chore
Użytkownik SKalpel edytował ten post 01 luty 2024 - 06:57
- Junior, Foxu, mami7 i 6 innych osób lubią to
#329
Bartek84
-
- SK1964
Napisano 04 luty 2024 - 12:11
https://m.wirtualnem...ury-kto-wystapi
TVN podkreśla, że “Czas na Show. Drag Me Out.” to kolejny format wpisujący się w wartości TVN Warner Bros. Discovery, promujące różnorodność i inkluzywność.
Show oparty będzie na formacie "Drag Me Out”, który miał swoje wersje w Danii i Norwegii - w tym drugim kraju emituje go stacja rozrywkowa TVNorge, należąca do Warner Bros. Discovery. Za produkcją wykonawczą odpowiada Endemol Shine Polska.
https://twitter.com/...5114754138?s=19
TVN podkreśla, że “Czas na Show. Drag Me Out.” to kolejny format wpisujący się w wartości TVN Warner Bros. Discovery, promujące różnorodność i inkluzywność.
Show oparty będzie na formacie "Drag Me Out”, który miał swoje wersje w Danii i Norwegii - w tym drugim kraju emituje go stacja rozrywkowa TVNorge, należąca do Warner Bros. Discovery. Za produkcją wykonawczą odpowiada Endemol Shine Polska.
https://twitter.com/...5114754138?s=19
Użytkownik Bartek84 edytował ten post 04 luty 2024 - 12:40
Bóg, Honor, Ojczyzna.
#330
Bartek84
-
- SK1964
Napisano 06 luty 2024 - 23:27
Rusza Ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+, który objęłam (kotula) swoim matronatem! W tym roku pod hasłem “Szkoła zaufania”, bo polskie szkoły muszą być bezpieczne, przyjazne i pełne równości, wzajemnego zaufania 🛡️
Badania pokazują jasno:
➡️ ¼ młodzieży LGBT ma silne objawy depresji,
➡️ ¾ młodych osób LGBT ma często myśli samobójcze,
➡️ ponad 74% nastolatków LGBT czuje osamotnienie
Młode osoby chcą też skutecznego reagowania na dyskryminację i oczekują działań równościowych przede wszystkim od szkół i uczelni.
Celem Rankingu jest wzmocnienie głosu uczniów i uczennic, ale także promocja dobrych praktyk dla szkół. Młode osoby mogą wziąć udział w badaniu i odpowiedzieć na pytania o to, jakie jest podejście społeczności szkolnej do osób LGBT, czy pojawia się dyskryminacja, czy organizowane są warsztaty antyprzemocowe, czy nauczyciele i nauczycielki wspierają mniejszości. Gorąco zachęcam do udziału! Niech polskie szkoły będą pełne zaufania, równości i poszanowania godności ludzkiej. Bądźmy dla młodych osób jak ta tarcza, chrońmy młodzież przed dyskryminacją i przemocą 🏳️🌈🏳️⚧️
Badania pokazują jasno:
➡️ ¼ młodzieży LGBT ma silne objawy depresji,
➡️ ¾ młodych osób LGBT ma często myśli samobójcze,
➡️ ponad 74% nastolatków LGBT czuje osamotnienie
Młode osoby chcą też skutecznego reagowania na dyskryminację i oczekują działań równościowych przede wszystkim od szkół i uczelni.
Celem Rankingu jest wzmocnienie głosu uczniów i uczennic, ale także promocja dobrych praktyk dla szkół. Młode osoby mogą wziąć udział w badaniu i odpowiedzieć na pytania o to, jakie jest podejście społeczności szkolnej do osób LGBT, czy pojawia się dyskryminacja, czy organizowane są warsztaty antyprzemocowe, czy nauczyciele i nauczycielki wspierają mniejszości. Gorąco zachęcam do udziału! Niech polskie szkoły będą pełne zaufania, równości i poszanowania godności ludzkiej. Bądźmy dla młodych osób jak ta tarcza, chrońmy młodzież przed dyskryminacją i przemocą 🏳️🌈🏳️⚧️
Użytkownik Bartek84 edytował ten post 06 luty 2024 - 23:28
Bóg, Honor, Ojczyzna.
#331
paulek
-
- Zarejestrowani użytkownicy
- LokalizacjaTychy
Napisano 07 luty 2024 - 06:11
już ten Czarnek był lepszy, laptopy, HiT i chuj wie co jeszcze.
To niech idą do psychiatry skoro utożsamiają się z lgbtqwerty.
#332
Bartek84
-
- SK1964
Napisano 08 luty 2024 - 10:54
We wtorek 4. ogólnopolska edycja Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+, wspierana przez rząd, była tematem podczas porannego programu na antenie stacji TVP Info – wcześniej wyraźnie popierającej rząd PiS, a po zmianie kierownictwa – nowy rząd Donalda Tuska. Do udziału w programie zaproszono przedstawicieli organizatorów rankingu, Fundacji Grow Space – Gabrielę Gładyszewską i Mateusza Trzaskę.
Prowadzący program dziennikarz wyraził smutek z powodu tego, że taki ranking musi powstawać, bo nie we wszystkich szkołach uczniowie „mogą czuć się równo”. Gładyszewska podkreśliła, że celem programu jest promowanie „szacunku, otwartości i tolerancji” oraz „akceptacji drugiego człowieka”.
– To są wartości, na jakie chcemy uwrażliwiać… chcemy, żeby ten projekt rozrastał się na skalę ogólnopolską – podkreśliła aktywistka ruchu LGBT. Dziennikarka Wioletta Wramba (wcześniej Polsat News) pytała „jak to zrobić, żeby dotrzeć do wszystkich” z elementami ideologii gender – szczególnie do dzieci ze szkół podstawowych, „żeby już te dzieci były wrażliwe na siebie”.
– Maluchy nierzadko nie maja pojęcia na temat orientacji [seksualnej – red.], czym ona jest i same nie wiedzą też, kim będą – powiedziała dziennikarka. Chciała też dowiedzieć się, czy Fundacja Grow Space w jakiś sposób może współpracować z rządem Tuska, „by wprowadzić na przykład obowiązkową edukację” w tym obszarze. Kuc przekonywał, że „muszą zostać wdrożone systemowe zmiany”, w tym z zakresu „edukacji antydyskryminacyjnej”.
Gładyszewska przyznała, że jej organizacja może w tym roku liczyć na „niesamowite” wsparcie rządowe. Wówczas red. Wramba wtrąciła: – Mówimy o szkołach, ale przecież dzieci wychodzą z domów. Jak edukować w takim razie rodziców?
W poniedziałek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja prasowa z udziałem Katarzyny Kotuli, minister ds. równości oraz organizatorów 4. ogólnopolskiej edycji Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. Kotula twierdziła, że w polskich szkołach rzekomo ma miejsce systemowe prześladowanie „młodzieży LGBT”. Według niej, takie osoby „przez ostatnie osiem lat”, czyli za rządów PiS, doświadczały „dyskryminacji, języka nienawiści i przemocy”.
Minister Kotula zapewniła o dalszym wsparciu ze strony centrolewicowego rządu premiera Donalda Tuska dla inicjatyw promujących w szkołach ideologię gender i agendę ruchu LGBT.
„Widzimy was, słyszymy wasze postulaty i będziemy was wspierać w inicjatywnie na rzecz szkoły otwartej, równościowej. Szkoły, która ceni różnorodność i która buduje relacje – pomiędzy uczniami, uczniami i nauczycielami – na zaufaniu” – powiedziała szefowa resortu.
Pomysłodawca Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ Dominik Kuc ogłosił, że 4. ogólnopolska edycja rankingu będzie odbywać się pod patronatem „ministry” ds. równości, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej i Rzeczniczki Praw Dziecka.
„Jest to pierwszy projekt na rzecz społeczności LGBTQ+, który uzyskał ogromne wsparcie ze strony instytucji państwowych” – powiedział Kuc.
Jeszcze przed opisaną konferencją minister równości w rozmowie z Polską Agencją Prasową przedstawiła raport fundacji pozarządowej „Grow Space”, dotyczący „dyskryminacji w polskich szkołach”. Jego autorzy postulują, by zwiększyć wpływ agendy ruchu LGBT na polską młodzież.
TVP Info / PAP / Pch24.pl / Kresy.pl
Prowadzący program dziennikarz wyraził smutek z powodu tego, że taki ranking musi powstawać, bo nie we wszystkich szkołach uczniowie „mogą czuć się równo”. Gładyszewska podkreśliła, że celem programu jest promowanie „szacunku, otwartości i tolerancji” oraz „akceptacji drugiego człowieka”.
– To są wartości, na jakie chcemy uwrażliwiać… chcemy, żeby ten projekt rozrastał się na skalę ogólnopolską – podkreśliła aktywistka ruchu LGBT. Dziennikarka Wioletta Wramba (wcześniej Polsat News) pytała „jak to zrobić, żeby dotrzeć do wszystkich” z elementami ideologii gender – szczególnie do dzieci ze szkół podstawowych, „żeby już te dzieci były wrażliwe na siebie”.
– Maluchy nierzadko nie maja pojęcia na temat orientacji [seksualnej – red.], czym ona jest i same nie wiedzą też, kim będą – powiedziała dziennikarka. Chciała też dowiedzieć się, czy Fundacja Grow Space w jakiś sposób może współpracować z rządem Tuska, „by wprowadzić na przykład obowiązkową edukację” w tym obszarze. Kuc przekonywał, że „muszą zostać wdrożone systemowe zmiany”, w tym z zakresu „edukacji antydyskryminacyjnej”.
Gładyszewska przyznała, że jej organizacja może w tym roku liczyć na „niesamowite” wsparcie rządowe. Wówczas red. Wramba wtrąciła: – Mówimy o szkołach, ale przecież dzieci wychodzą z domów. Jak edukować w takim razie rodziców?
W poniedziałek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja prasowa z udziałem Katarzyny Kotuli, minister ds. równości oraz organizatorów 4. ogólnopolskiej edycji Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. Kotula twierdziła, że w polskich szkołach rzekomo ma miejsce systemowe prześladowanie „młodzieży LGBT”. Według niej, takie osoby „przez ostatnie osiem lat”, czyli za rządów PiS, doświadczały „dyskryminacji, języka nienawiści i przemocy”.
Minister Kotula zapewniła o dalszym wsparciu ze strony centrolewicowego rządu premiera Donalda Tuska dla inicjatyw promujących w szkołach ideologię gender i agendę ruchu LGBT.
„Widzimy was, słyszymy wasze postulaty i będziemy was wspierać w inicjatywnie na rzecz szkoły otwartej, równościowej. Szkoły, która ceni różnorodność i która buduje relacje – pomiędzy uczniami, uczniami i nauczycielami – na zaufaniu” – powiedziała szefowa resortu.
Pomysłodawca Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ Dominik Kuc ogłosił, że 4. ogólnopolska edycja rankingu będzie odbywać się pod patronatem „ministry” ds. równości, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej i Rzeczniczki Praw Dziecka.
„Jest to pierwszy projekt na rzecz społeczności LGBTQ+, który uzyskał ogromne wsparcie ze strony instytucji państwowych” – powiedział Kuc.
Jeszcze przed opisaną konferencją minister równości w rozmowie z Polską Agencją Prasową przedstawiła raport fundacji pozarządowej „Grow Space”, dotyczący „dyskryminacji w polskich szkołach”. Jego autorzy postulują, by zwiększyć wpływ agendy ruchu LGBT na polską młodzież.
TVP Info / PAP / Pch24.pl / Kresy.pl
Użytkownik Bartek84 edytował ten post 08 luty 2024 - 10:56
Bóg, Honor, Ojczyzna.
#333
Bartek84
-
- SK1964
Napisano 08 marzec 2024 - 23:39
Od 1979 roku World Professional Association for Transgender Health zajmuje się publikacją wytycznych i „doradztwem” w zakresie tzw. medycyny transseksualnej. Instytucja trudni się procederem medycznej kastracji, wchodzącą w zakres tzw. zabiegów „zmiany płci”, a także ingerencją w procesy dojrzewania. WPATH przedstawia się jako bezstronne zrzeszenie naukowców, skupione na stworzeniu korzystnych dla zdrowia praktyk. Zapisy rozmów członków organizacji, jakie właśnie przeciekły do mediów społecznościowych, podważają ten wizerunek i ukazują mroczną prawdę… Promotorzy ryzykowanych operacji doskonale wiedzieli, że młodzi ludzie nie są w stanie zrozumieć konsekwencji „zabiegów”, do jakich zachęca ich „tęczowe” lobby. I nic z tym nie zrobili…
Szokujące materiały – obejmujące przede wszystkim nagrania wewnętrznych dyskusji – ujawnił Michael Shellenberger, pisarz i założyciel organizacji Environmental Progress. „Nowo opublikowane materiały wewnętrzne WPTAH dowodzą, że praktyczna transseksualna medycyna nie jest ani naukowa, ani medyczna” – komentował upublicznione fakty.
Co w ujawnionych rozmowach ekspertów stowarzyszenia takiego szokującego? „(…) Tysiące doktorów na całym świecie polegają na WPTAH. Uznaje się je za wiodący w skali globu autorytet w medycynie gender” – wprowadza pisarz. Otóż, przedstawiciele tej właśnie instytucji, o wyjątkowo szerokich wpływach, okazują się doskonale wiedzieć, że ich wytyczne są zbyt liberalne: dopuszczają do ingerencji w płciowość dzieci i osób z zaburzeniami psychicznymi, które nie są w stanie świadomie zdecydować o uczestnictwie w podobnym przedsięwzięciu.
Jak wyjaśnia portal tysol.pl, w instrukcjach dotyczących operacji „zmiany płci” organizacja podaje, że mogą poddawać się jej również nieletni, a także dzieci. W przypadku nastolatków oznacza to przyjmowanie blokerów dojrzewania, hormonów płci przeciwnej oraz niejednokrotnie – chirurgiczne okaleczenie narządów rozrodczych. Tymczasem w ujawnionych przez Shellenbergera materiałach słyszymy jak Dianne Berg – psycholog dziecięca i autor rozdziału poświęconego „zmianie płci” u najmłodszych w wytycznych SOC8 – przyznaje, że dzieci nie są w stanie świadomie wyrazić zgody na uczestnictwo w podobnej operacji.
– Poza zakresem ich rozwoju jest, by zrozumieć w jakim stopniu niektóre z interwencji medycznych na nich wpłyną – zdaje sobie sprawę Berg. Uczona wie doskonale, że chęć „zmiany płci” u dzieci nie wiąże się z dobrym rozumieniem skutków procesu, a młodzi, nawet jeśli deklarują inaczej, mogą bardzo rozczarować się nawet oczywistymi zmianami – jak na przykład zupełnie innym wyglądem.
Rozbieżność między tym, co „eksperci” stowarzyszenia mówią w wewnętrznych dyskusjach, a co zawierają wydawane przez nich instrukcje, dotyczy również wpływu tranzycji na płodność. „Oficjalne wytyczne organizacji mówią, że dzieci są w stanie zrozumieć, że zmiana płci oznacza często chemiczną i mechaniczną sterylizację. W swoim własnym gronie eksperci mówią jednak: dziecko nie jest w stanie pojąć, czym płodność w ogóle jest” – czytamy na łamach portalu „Tygodnika Solidarność”.
Poważną kontrowersję w krajach zachodnich, gdzie do przypadków „tranzycji” dochodzi częściej, wzbudza chirurgiczne usuwanie narządów płciowych i próby zastąpienia ich strukturami symulującymi te należące do płci przeciwnej. Jedna ze specjalistek instytucji, McGinn, deklaruje, że w swojej karierze przeprowadziła 20 operacji amputacji jąder na nieletnich chłopcach, spośród których „nie wszyscy mieli idealne wyniki”. Winni są jej zdaniem pacjenci, którzy nie rozciągali manualnie symulującej kobiecą pochwę rany, tak by powstrzymać procesy gojenia się i ewentualnego gnicia.
Ale ryzykowanie zdrowiem osób w wieku dojrzewania, czy nawet młodszych to tylko jedno z nadużyć. Przedstawiciele stowarzyszenia nie wahają się również uszkadzać ciał osób zaburzonych psychicznie. M.in. Autor rozdziału wskazań poświęconego „tranzycji” osób z zaburzeniami psychicznymi zgadza się na poddawanie ryzykownym operacjom… pacjentów z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości. Inaczej rozdwojeniem jaźni (sic!).
Nonszalancja, z jaką osoby z licencjami lekarskimi okaleczają ciała pacjentów, bez próby przyjrzenia się psychologicznym powodom odrzucania własnej płciowości, w krajach anglojęzycznych doprowadziły już do powstania ruchu „detranzycjonistów” – popularnych w mediach społecznościowych ofiar „zmiany płci”. Pokrzywdzeni przez ideologię LGBT mówią o tragedii, jaką przeżyli dając się namówić na zabieg i ostrzegają przed jego skutkami.
„Eksperci” WPATH mają jednak bez większego zainteresowania podchodzić do tego problemu.… Na tragedię nieletnich osób, dopuszczonych do zabiegu mimo zaburzeń psychicznych i braku odpowiednich procedur, członkowie instytucji odpowiadają, że wszystkie operacje medyczne cechują się „czynnikiem żalu”, a odpowiedzialność leży po stronie decydujących się na operację.
Źródła: X, tysol.pl
FA
Szokujące materiały – obejmujące przede wszystkim nagrania wewnętrznych dyskusji – ujawnił Michael Shellenberger, pisarz i założyciel organizacji Environmental Progress. „Nowo opublikowane materiały wewnętrzne WPTAH dowodzą, że praktyczna transseksualna medycyna nie jest ani naukowa, ani medyczna” – komentował upublicznione fakty.
Co w ujawnionych rozmowach ekspertów stowarzyszenia takiego szokującego? „(…) Tysiące doktorów na całym świecie polegają na WPTAH. Uznaje się je za wiodący w skali globu autorytet w medycynie gender” – wprowadza pisarz. Otóż, przedstawiciele tej właśnie instytucji, o wyjątkowo szerokich wpływach, okazują się doskonale wiedzieć, że ich wytyczne są zbyt liberalne: dopuszczają do ingerencji w płciowość dzieci i osób z zaburzeniami psychicznymi, które nie są w stanie świadomie zdecydować o uczestnictwie w podobnym przedsięwzięciu.
Jak wyjaśnia portal tysol.pl, w instrukcjach dotyczących operacji „zmiany płci” organizacja podaje, że mogą poddawać się jej również nieletni, a także dzieci. W przypadku nastolatków oznacza to przyjmowanie blokerów dojrzewania, hormonów płci przeciwnej oraz niejednokrotnie – chirurgiczne okaleczenie narządów rozrodczych. Tymczasem w ujawnionych przez Shellenbergera materiałach słyszymy jak Dianne Berg – psycholog dziecięca i autor rozdziału poświęconego „zmianie płci” u najmłodszych w wytycznych SOC8 – przyznaje, że dzieci nie są w stanie świadomie wyrazić zgody na uczestnictwo w podobnej operacji.
– Poza zakresem ich rozwoju jest, by zrozumieć w jakim stopniu niektóre z interwencji medycznych na nich wpłyną – zdaje sobie sprawę Berg. Uczona wie doskonale, że chęć „zmiany płci” u dzieci nie wiąże się z dobrym rozumieniem skutków procesu, a młodzi, nawet jeśli deklarują inaczej, mogą bardzo rozczarować się nawet oczywistymi zmianami – jak na przykład zupełnie innym wyglądem.
Rozbieżność między tym, co „eksperci” stowarzyszenia mówią w wewnętrznych dyskusjach, a co zawierają wydawane przez nich instrukcje, dotyczy również wpływu tranzycji na płodność. „Oficjalne wytyczne organizacji mówią, że dzieci są w stanie zrozumieć, że zmiana płci oznacza często chemiczną i mechaniczną sterylizację. W swoim własnym gronie eksperci mówią jednak: dziecko nie jest w stanie pojąć, czym płodność w ogóle jest” – czytamy na łamach portalu „Tygodnika Solidarność”.
Poważną kontrowersję w krajach zachodnich, gdzie do przypadków „tranzycji” dochodzi częściej, wzbudza chirurgiczne usuwanie narządów płciowych i próby zastąpienia ich strukturami symulującymi te należące do płci przeciwnej. Jedna ze specjalistek instytucji, McGinn, deklaruje, że w swojej karierze przeprowadziła 20 operacji amputacji jąder na nieletnich chłopcach, spośród których „nie wszyscy mieli idealne wyniki”. Winni są jej zdaniem pacjenci, którzy nie rozciągali manualnie symulującej kobiecą pochwę rany, tak by powstrzymać procesy gojenia się i ewentualnego gnicia.
Ale ryzykowanie zdrowiem osób w wieku dojrzewania, czy nawet młodszych to tylko jedno z nadużyć. Przedstawiciele stowarzyszenia nie wahają się również uszkadzać ciał osób zaburzonych psychicznie. M.in. Autor rozdziału wskazań poświęconego „tranzycji” osób z zaburzeniami psychicznymi zgadza się na poddawanie ryzykownym operacjom… pacjentów z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości. Inaczej rozdwojeniem jaźni (sic!).
Nonszalancja, z jaką osoby z licencjami lekarskimi okaleczają ciała pacjentów, bez próby przyjrzenia się psychologicznym powodom odrzucania własnej płciowości, w krajach anglojęzycznych doprowadziły już do powstania ruchu „detranzycjonistów” – popularnych w mediach społecznościowych ofiar „zmiany płci”. Pokrzywdzeni przez ideologię LGBT mówią o tragedii, jaką przeżyli dając się namówić na zabieg i ostrzegają przed jego skutkami.
„Eksperci” WPATH mają jednak bez większego zainteresowania podchodzić do tego problemu.… Na tragedię nieletnich osób, dopuszczonych do zabiegu mimo zaburzeń psychicznych i braku odpowiednich procedur, członkowie instytucji odpowiadają, że wszystkie operacje medyczne cechują się „czynnikiem żalu”, a odpowiedzialność leży po stronie decydujących się na operację.
Źródła: X, tysol.pl
FA
Bóg, Honor, Ojczyzna.
#334
Bartek84
-
- SK1964
Napisano 10 marzec 2024 - 08:36
🇪🇸 16 lutego 2023 r. Hiszpania przyjęła "ustawę trans" gwarantującą "samostanowienie płci". Odtąd można "zmienić płeć" składając po prostu oświadczenie w urzędzie, bez konieczności zaświadczenia od lekarza i bez terapii hormonalnej.
Zbiegło się to w czasie ze zwiększeniem świadczeń dla kobiet wybierających pracę w wojsku i policji. W rezultacie wielu hiszpańskich żołnierzy zmienia płeć z męskiej na żeńską, aby skorzystać z przywilejów zarezerwowanych dla kobiet. "Mam nawet własny pokój w koszarach, tylko dla mnie, z prywatną łazienką. To dlatego, że nie mogę przebywać z mężczyznami, ponieważ jestem kobietą, a nie uważałam za stosowne przebywać z biologicznymi kobietami z szacunku dla nich" - mówi jeden z nich.
Na zmianę płci zdecydowało się na przykład aż 41 żołnierzy stacjonujących w enklawie Ceuta, w północnym Maroku. Tylko czterech z nich zmieniło nazwiska, a większość zachowała męskie genitalia, a nawet zarost.
Zbiegło się to w czasie ze zwiększeniem świadczeń dla kobiet wybierających pracę w wojsku i policji. W rezultacie wielu hiszpańskich żołnierzy zmienia płeć z męskiej na żeńską, aby skorzystać z przywilejów zarezerwowanych dla kobiet. "Mam nawet własny pokój w koszarach, tylko dla mnie, z prywatną łazienką. To dlatego, że nie mogę przebywać z mężczyznami, ponieważ jestem kobietą, a nie uważałam za stosowne przebywać z biologicznymi kobietami z szacunku dla nich" - mówi jeden z nich.
Na zmianę płci zdecydowało się na przykład aż 41 żołnierzy stacjonujących w enklawie Ceuta, w północnym Maroku. Tylko czterech z nich zmieniło nazwiska, a większość zachowała męskie genitalia, a nawet zarost.
Bóg, Honor, Ojczyzna.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
