kilka slow o Mou
Felieton Jamie’go Carragher'a w odniesieniu do słów Mourinho na temat pieniędzy i czynionych przez nie różnicy:
"José Mourinho przekonuje, że różnica między Manchesterem United i Manchesterem City polega na pieniądzach, ale to nieprawda. Gdyby Pep Guardiola miał do dyspozycji tę kadrę, co on, myślę, że zdobyłby mistrzostwo.
Cofnijmy się do początku sezonu i porównajmy składy, jakie mają do dyspozycji obaj menedżerowie. Jeśli zestawicie zawodnika obok zawodnika, którego uznacie za lepszego? Czy Ederson uchodzi za lepszego piłkarza niż David de Gea? Czy Nicolas Otamendi i John Stones są lepsi od Erica Bailly’ego i Phila Jonesa? Czy fani United woleliby mieć Fernandinho zamiast Nemanji Maticia?
United pobili transferowy rekord świata, żeby sprowadzić Paula Pogbę, a kupując latem Lukaku przeprowadzili najdroższy transfer lata w Premier League. Które angielskie kluby podejmują bardziej imponujące kroki na rynku transferowym? Jak wielu fanów Man Utd czy reprezentacji Anglii zamieniłoby rok temu Marcusa Rashforda na Raheema Sterlinga? W czym gorszy był Anthony Martial od Leroya Sané, gdy obaj trafili do Manchesteru?
Luke Shaw, boczny obrońca, został sprowadzony przed zatrudnieniem Mourinho, ale kosztował więcej niż Gabriel Jesus, napastnik. Komentarze Mourinho o jakości składu po prostu nie mają sensu.
Możemy ciągnąć takie porównania bez końca. Tam, gdzie Mourinho uznaje swoich zawodników za niezdolnych do wcielenia w życie jego założeń taktycznych, Guardiola zastosowałby inne podejście, mając do dyspozycji ten sam skład, który on uznaje za niewystarczająco dobry.
Nawet teraz to w składzie Man Utd są najdrożsi piłkarze, albo przynajmniej tacy, którzy w momencie transferu mieli największą reputację. Henrich Mchitarjan, Pogba i Lukaku potwierdzili swoją klasę gdzieś poza Old Trafford. Czy pod wodzą Mourinho stali się lepszymi piłkarzami? To dla niego problematyczna kwestia. Powoli można odnieść wrażenie, że brakuje mu cierpliwości lub chęci do poprawy umiejętności piłkarzy, których ma do dyspozycji.
Polityka transferowa City zakłada szalone wydatki, ale często kwoty transferowe rzucają się w oczy bardziej niż nazwiska. Spośród wszystkich sprowadzonych przez Guardiolę zawodników tylko İlkay Gündoğan i Benjamin Mendy trafili do klubu jako gwiazdy i obaj są kontuzjowani przez większość czasu spędzonego w Manchesterze.
City są liderem Premier League, bo Guardiola rozwinął swoich piłkarzy, a nie oczekiwał, że będzie miał gotowych piłkarzy, którzy od razu spełnią jego oczekiwania. Mourinho coraz bardziej polega na doświadczonych, ukształtowanych piłkarzach. Jeśli chcesz rozwinąć klub lub zespół, nie dzwonisz do niego. Jest trenerem, który zmierza do sukcesów, prowadząc zespoły oparte na surowym materiale – osiągnął to już zresztą w United, gdzie zdobył już dwa trofea. Jego reputacja światowej klasy szkoleniowca jest oparta na tym, że potrafi odnaleźć drogę do zwycięstwa. Będzie jednak jeszcze bardziej ceniony, jeśli wróci do tego, co uczyniło jego pierwszy spędzony w Chelsea okres tak wyjątkowym – poprowadzenia do chwały takich piłkarzy jak John Terry, Frank Lampard czy Didier Drogba, których odziedziczył lub sprowadził i uczynił lepszymi. Drogba pod jego wodzą stał się napastnikiem światowej klasy, mimo że początek na Stamford Bridge miał średnio udany.
Gdyby Mourinho prowadził dziś Manchester City, nie grałby w ten sam sposób, co Guardiola. Wymowne jest to, że gwiazdą tego zespołu jest Kevin De Bruyne, którego on trenował w Chelsea, ale bez żalu sprzedał. Słyszałem wiele argumentów o tym, że Belg, podobnie jak Mo Salah, po prostu nie był wtedy tak dobrym zawodnikiem, a Chelsea nie ucierpiała na jego sprzedaży, skoro zdobyła mistrzostwo dwa razy w trzech następnych sezonach. Czy jednak ktoś inny na jego miejscu skreśliłby taki talent? Może ktoś inny znalazłby sposób, by rozwinąć go w imię długoterminowego interesu klubu? Trudno uwierzyć w to, że Guardiola trenowałby De Bruyne’a na początku jego kariery i nie zobaczył w nim potencjału.
Tam, gdzie Guardiola szybko osiąga wyniki i pozostawia sobie perspektywę dalszego rozwoju, Mourinho polega na natychmiastowym sukcesie. Nie interesują go piłkarze, którzy szczyt możliwości mogą osiągnąć za dwa czy trzy lata i rzadko pojawia się w klubach, którym zależy na rozwoju takich zawodników.
Siła finansowa City umożliwiła Guardioli stworzenie zespołu na wzór i podobieństwo jego wielkiej Barcelony, ale wielu piłkarzy, których miał do dyspozycji, rozwinęło się u jego boku. De Bruyne był rewelacyjnym piłkarzem jeszcze przed zatrudnieniem Guardioli, ale teraz jest najlepszym piłkarzem w Premier League. Cofnięty do środka pomocy David Silva został zrewitalizowany. Kto inny umieściłby go na tej pozycji? Czy Fabian Delph i Otamendi graliby równie dobrze pod wodzą Mourinho? Nie można też zapomnieć, że Guardiola odziedziczył starzejący się skład i musiał wymienić wielu zawodników.
Problem Manchesteru United polega na tym, że Mourinho korzysta teraz ze swojego stałego repertuaru wymówek, których zazwyczaj używa w trzecim roku pracy, gdy ma już na koncie co najmniej jedno mistrzostwo. Zawsze uwielbiałem jego konferencje prasowe, nawet jeśli byłem wtedy jego rywalem jako piłkarz. Wolę jednak, gdy jest złośliwy niż gdy biadoli. Gdy idzie na wojnę z własnymi zawodnikami, kibicami i pracodawcami, sprawia wrażenie chcącego uciec od odpowiedzialności. Wszyscy stają się zmęczeni tym przedstawieniem i zawsze kończy się to w ten sam sposób.
Kiedyś ktoś mógłby mu współczuć, ale nie teraz. Nie, gdy pracuje w jednym z najbogatszych klubów na świecie, który wydaje więcej pieniędzy niż większość klubów w Europie. Jedyną drogą do pokonania jego największego rywala jest dorównanie mu na boisku treningowym i przechytrzenie go sprytniejszymi pomysłami.
Właśnie to odróżniało sir Aleksa Fergusona od innych. Mimo wszystkich sukcesów w czasach, gdy mógł gnębić rywali na rynku transferowym, najbardziej zaimponował mi u schyłku swojej kariery, gdy Chelsea i City miały większe możliwości finansowe od innych. Nie tylko sprawił, że United liczyli się w walce o laury, ale zdobywał z nimi mistrzostwa. Odkąd odszedł na emeryturę, Man Utd wydał pewnie więcej pieniędzy niż przez 27 lat jego pracy. David Moyes, Louis van Gaal i Mourinho przeznaczyli na nowych zawodników już ponad 600 mln funtów.
Pokazuje to największą różnicę między City i United i nie ma ona nic wspólnego z pieniędzmi. Guardiola przechodzi do historii, a Mourinho staje się już historią."