Pytanie tylko, na ile Trump gadał pod publiczkę to co mu podpowiedzieli PRowcy a na ile to co faktycznie myśli i jakimi wartościami chce się kierować w polityce zagranicznej.
Komentarz Jacka Bartyzela Seniora.:
"Nie wchodząc w kwestie stricte polityczne, geostrategiczne, tym bardziej zaś gospodarcze, muszę stwierdzić, że w wymiarze aksjologicznym, podbudowanym także spojrzeniem na historię, przemówienie prezydenta D. Trumpa na Placu Krasińskich było wprost rewelacyjne; przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W szczególności głęboko poruszające było wezwanie do obrony Boga, kraju, wartości i rodziny oraz zacytowanie tej majestatycznej aklamacji naszej pieśni "My chcemy Boga". Tego nie moglibyśmy usłyszeć od żadnego z brukselskich karzełków, ani nominalnie rządzących w Paryżu, Berlinie, Madrycie czy w innych stolicach europejskich: wprost przeciwnie - ich te słowa parzyłyby jak diabła woda święcona. Co więcej, wątpliwe jest nawet, by mowę tej treści wygłosił ten, którego dziś nazywają papieżem. Taką mowę mógłby wygłosić natomiast chrześcijański cesarz Zachodu, wzywający do wojny świętej w obronie Christianitas i nie umniejsza tego fakt, że sam Trump ani nie jest katolikiem, ani jego osobiste życie nie może stanowić wzorca etycznego. Widać jednak, że wie, co jest fundamentem cywilizacji Zachodu, nieomal dobijanej już dzisiaj zarówno od środka, jak z zewnątrz".
Co do Hamburga
http://www.dailymail...aders-land.html
Są tam też zdjęcia lewackiego Black Blocku, Teraz to już bardziej pokazówka jest. Polizei rozpracowali to, i za każdym razem momentalnie oskrzydlają taki block i każdego zawijają. To, co kiedyś było główną zaletą, teraz stało się najwiekszą słabością.