Organizatorzy nie utrzymali niczego w ryzach, tym razem,pierwszy raz w historii marszów po prostu nie było policji. Nie wiem czy przykaz poszedł z góry czy jak ale cała trasa pusta ( radiowozy pochowane w dalszych uliczkach jedynie gotowe do wyajzdu,żółwii zero, tajnaików troszkę) i jak widać okazało się to skuteczne.
Stężenie patologii oczywiście jest,jak to w świcie kibicowskim bywa ale przekrój społeczny na marszu od dzieci do zakonnic,czyli standard. Jakby wyeliminować achtungi to było by idealnie.
Tym razem najbardziej widoczne Tychy&ŁKS&Zetka, Cracovia, Korona. Reszta dość średnio ale mimo to jest chyba rekord frekwencji co w sumie dziwi,spodziewałem się małego ciśnienia po "odejściu" PO