Poszukuję dziewczyny do pracy za barem. Wymagana książeczka sanepidowska. Żaden opierdalacz, tylko osoba, która przyłoży się do roboty, a wytarcie podłogi, czy umycie kibla nie będzie straszne. Dodatkowo osoba cierpliwa do słuchania podpitych historii klientów i taka, która potrafi wydrzeć ryja jak kogoś z tej mordowni będzie trzeba wyrzucić. Najlepiej z doświadczeniem za barem, ale jeśli będzie bez, to też coś poradzimy. Oczywiście praca ta wiąże się z dźwiganiem chociażby 50 litrowych kegow piwa, więc żeby w przypadku złamania paznokcia przy tej czynności również nie było płaczu. Praca jest szybka, trzeba się uwinąć, a nie błądzić po zapleczu w poszukiwaniu szczęścia.
I co najważniejsze, będzie musiała wytrzymać ze mną.
Praca w ustalone wcześniej dni.
CV na klaudiapolap@wp.pl po uprzedniej informacji, ze to ktoś stąd.
EDIT: bez wrednego ryja, dzięki Lars :)