Oczywiście,a czemu niby telewizyjny czopek z TVN miałby nie poprzeć?
No ale jak to? Przecież Hołownia to krypto konserwatysta - tak jak peeselowcy. Poważnie rzecz ujmując to mogą tego nie poprzeć, bo gdzieś tam jednak TD i lewica nawzajem sobie dogryzają i są tam zgrzyty. Ale oczywiście mogą też poprzeć, bo kręgosłup TD jest bardzo elastyczny.
Swoją drogą jeśli lewacy przeforsują to ograniczenie wolności słowa, to będziemy mieć w sferze publicznych wypowiedzi jazdę bez trzymanki. Już w tej chwili oczywiście są ograniczane możliwości swobodnej wypowiedzi, ale tutaj przejdziemy już w fazę ścigania ich z urzędu.
Nota bene, kilka lat temu tak trochę mimochodem przetestowałem jak wygląda swoboda wypowiedzi w mediach społecznościowych, a konkretnie na youtube. Poczułem artystyczną inspirację i postanowiłem zrobić filmik na youtuba - taki żartobliwy, ale z pewnym politycznym przesłaniem w tle. Założyłem sobie kanał i wrzuciłem tam film. Tutaj ciekawostka: po kilku dniach youtube poinformował mnie, że wykorzystałem materiał do którego prawa autorskie ma Sony Pictures Entertainment (co było prawdą) ale Sony zgadza się, żebym z tego korzystał, jednak pod warunkiem, że wpływy z reklam trafią do Sony. W związku z tym, że dla mnie to nie był projekt komercyjny tylko artystyczny ( ) to powiedziałem sobie ,,OK". Co było dalej? Przez pierwszy miesiąc miałem może z 30-40 wejść, w kolejnym miesiącu może 50-60 i tak mijał miesiąc za miesiącem, a tam niewiele się działo. Po 11 miesiącach doszedłem do 1000 odsłon. I wtedy coś drgnęło: w kolejnym miesiącu miałem 1000 wejść, a więc tyle ile w poprzednich 11 miesiącach razem wziętych. A potem w kolejnych kilku tygodniach to było szaleństwo: miałem ponad 300 000 wejść, 5 000 lajków i prawie 700 (głównie bardzo pozytywnych komentarzy). Na fali tego sukcesu wrzuciłem kolejny filmik, który w ciągu miesiąca wykręcił mi blisko 80 000 wejść.
Jak wspomniałem komentarze były bardzo pozytywne (a często entuzjastyczne ), ale zdarzyło się kilka w stylu ,,Ten film trzeba zgłosić". No i go zgłosili. Efekt? Film nr 1 nagle z dnia na dzień zaczął generować dosłownie 1-2 wejścia dziennie (podczas gdy jeszcze kilka dni wcześniej miałem niekiedy 25 tys. wejść w ciągu jednego dnia). Film nr 2 w ogóle mi wyjebali pod pretekstem ochrony praw autorskich - przywrócili mi go chyba po roku (prawa autorskie przestały obowiązywać?) ale oczywiście z obciętymi zasięgami (też tam miałem 5-10 wejść tygodniowo). Wrzuciłem sobie tam jeszcze jeden film ,,na próbę" ale on już od początku miał takiego shadowbana. Te filmy ciągle są na moim kanale, ale od lat przynajmniej oficjalnie nie ma na nich prawie żadnego ruchu.
Zastanawiałem się, czy nie stworzyć nowego kanału, który pewnie przez jakiś czas nie byłby blokowany, ale w sytuacji kiedy i tak nie zależy mi na monetaryzacji, to nie chciało mi się już w to bawić. Chociaż kusi mnie, żeby taki kanał stworzyć i wrzucić nawet któryś z tych starych filmów, tylko w wersji angielskiej (czego domagali się moi fani ) - to było by jak przejechanie metalowym prętem po klatce z lewackimi małpami.