Skocz do zawartości


Zdjęcie

List Otwarty do Bydła


12 odpowiedzi w tym temacie

#1 Naujox

Naujox
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 16:20

Produkcji rosyjskiej, ale świetnie również by się sprawdził w przypadku Polski, zamieniając umiejętnie kilka słów.

 

I to jest punkt wyjścia dlaczego nadal jest "cool" śmianie się z Kaczyńskiego, a Kopacz jest "spoko". Dlaczego ludzie nie wychodzą jeszcze na ulice. I dlaczego Polska jest już przegrana.

 

Miłego czytania.

 

 

Tekst Aleksandra Nikonowa w formie listu do bydła, pogardliwej nazwy ludności zamieszkującej terytorium Rosji, wiele wyjaśnia nieobeznanym ze specyfiką rosyjskiego myślenia. Obarcza za to winą organizatorów propagandy w Rosji. Ze wszech miar polecam. Wiele tzw. smaczków Was czeka.

http://www.mpolska24...twarty-do-bydla

 

 

 

 

List otwarty do bydła

 

Witam, bydło…

 

Co, nieoczekiwany zwrot? No tak. Ty bardziej przywykłe do tego, by Cię nazywali nie w rodzaju nijakim, lecz męskim – „naród”. W tym słowie upatrujesz czegoś wielkiego i patetycznego, choć w rzeczywistości to jest jedno i to samo. Lecz jak tylko osoba zaczyna utożsamiać się z jakąś grupą traci natychmiast swoją indywidualność i ulega zezwierzęceniu, nawet nie uśrednia się, lecz dorównuje do najgorszego w grupie, jako że karawana zawsze porusza się z prędkością najwolniejszego wielbłąda. O tym w swoim czasie jeszcze Gustave Le Bon pisał, deliberując o tłumie. A naród jest największym tłumem, grupa krańcowa. Niżej upaść nie ma jak.

A zatem, głupolu jeden, wyjmij z gęby piwny smoczek z napisem „Bałtika” na kółeczku, oderwij wzrok od łysiny pisarza Starikowa, zbierz oczy do kupy i postaraj się skoncentrować na tym, co mam Ci do powiedzenia.

Bydło na pewno zauważyło, że w ostatnim czasie nieco podniosły się ceny. Obserwowałem Twoją reakcję. Bydło biegało po kantorach i sklepach ze sprzętem AGD i gorączkowo starało się coś uratować z tego, co niewiele udało mu się zarobić. Nie było mi Cię żal. Dlatego, że w jednym z komentarzy w internecie bydło napisało: „To nic, wykarmimy się ze swoich działek, jesteśmy przyzwyczajeni. Najważniejsze, że nie ustąpiliśmy i Krym jednak jest nasz.” Przeczytawszy to głębokie, jak czosnkowe bekanie, wyznanie zrozumiałem, że stoi przede mną niełatwe zadanie, ale się postaram.

Na początek pokażę Ci lustro. Zerknij w nie swoją włochatą mordą. Co tam widzisz? Prawidłowo, ten zwierz to Ty. Takim zrobiła Cię telewizja. Propaganda. Dlatego, że ochoczo łykałeś, nie przeżuwając.

Przyznaję szczerze, że ten rok zmusił mnie do weryfikacji wielu moich poglądów. Jeszcze na początku roku z wysokości własnej osoby myślałem, że hitlerowsko-stalinowskie metody oddziaływania w naszych czasach już nie zadziałają. Gdzie tam! Zadziałały. Siedzące w Tobie zwierzę w ogóle prawie się nie zmieniło. Nie masz odporności na patriotyczną piszczałkę, wlekącą w otchłań, głupolu jeden.

Jeden z moich starszych znajomych opowiadał taką historię. Ojciec zabrał go, wtedy 9-letniego chłopca, na demonstrację. Tłum szedł przez Plac Czerwony mijając mauzoleum, na którym stał Słońcopodobny, choć nieco ospowaty na mordzie, Wódz i Nauczyciel. W pewnym momencie, wchodząc na Plac Czerwony, chłopiec nagle zauważył, że tłum zbliżając się do mauzoleum, zmienia się. Do tego momentu szli normalni obywatele o czymś ze sobą rozmawiający. A u podnóża mauzoleum to już nie byli ludzie. Histeryczne krzyki z zachwytem, łzy, gorączkowo błyszczące oczy, zwrócone do Wodza twarze z niezdrowym rumieńcem. Nie kontrolowali się. To był stan opętania, transu.

- Widziałeś?, - spokojnie zapytał ojciec syna.

Ten kiwnął głową. Zapamiętał tę przemianę na całe życie.

Pisarz Korniej Czukowski, będąc w 1936 roku na zjeździe partii, wspominał jak Stalin pokazał się ludziom:

„Wczoraj na zjeździe siedziałem w 6. albo 7. rzędzie… Nagle pojawiają się Kaganowicz, Woroszyłow, Andriejew, Żdanow i Stalin. Co się na sali porobiło! A On stał, nieco zmęczony, zamyślony i majestatyczny. Czuło się ogromne przyzwyczajenie do władzy, siłę, a jednocześnie coś kobiecego, miękkiego. Obejrzałem się: wszyscy mieli zakochane, łagodne, uduchowione i śmiejące się twarze. Widzieć go – zwyczajnie widzieć – to było dla nas szczęście. Demczenko cały czas z nim rozmawiała. I wszyscy jej zazdrościli – szczęściara! Każdy jego gest przyjmowano z uwielbieniem. Nigdy nie myślałem, że jestem zdolny do takich uczuć. Kiedy go oklaskiwano wyjął zegarek (srebrny) i pokazał zebranym z przepięknym uśmiechem – wszyscy zaczęliśmy szeptać: „Zegarek, zegarek, pokazał zegarek” – a potem, wychodząc,  już koło szatni, znowu wspominaliśmy o tym zegarku. Pasternak cały czas z zachwytem mi o nim szeptał… Do domu wracaliśmy razem z Pasternakiem i obaj upajaliśmy się naszą radością.”

Tak pracują środki masowego przekazu. Mogą rozpalić miłość do kata i mogą też nienawiść do najbliższej osoby. A oto historia z 2014 roku, która rozeszła się po internecie:

„Przyjeżdżam nocować do rodziców. Zgarbiony ojciec siedzi na kanapie i smętnie patrzy w telewizor. Na ekranie czarno-białe obrazy tych, którzy zginęli w Odessie. W tle żałobna, rozdzierająca duszę muzyka.

„Cały dzień o Ukrainie ogląda”, - szepcze mama. W międzyczasie ojciec zmienił kanał. A tam ktoś udziela wywiadu, że niebezpiecznie jest mówić po rosyjsku na ulicy na Ukrainie, bo „Prawy Sektor” od razu otwiera ogień, chcąc zabić.

Ojciec staje się jeszcze bardziej mroczny. Staram się go uspokoić: „Tato, to tylko połowa prawdy, nie bierz sobie do serca”. Ojciec zadrżał: „jak to „połowa”? Że faszyści żywcem spalili 40 ludzi to połowa prawdy?” Staram się wyjaśnić: „po meczu na kibiców napadli zwolennicy Rosji, zabili 17-letniego chłopaka. W odpowiedzi kibice poszli pod Dom…”

 

Ojciec nie daje dokończyć, zauważając ze złością: „to jest banderowska propaganda”. Kontruję, że napisała o tym z miejsca wydarzeń korespondentka naszej „Nowej Gazety”. Tak czy siak stamtąd widzi lepiej. Jeszcze dodaję, że na początku kibice nie mieli koktajli Mołotowa. Zabrali benzynę i olej z obozu prorosyjskich aktywistów, rozlali do butelek i zaczęli rzucać nimi w okna Domu Związków Zawodowych.

 

I tutaj nieoczekiwanie ojciec rzuca się do bicia. Mój kochany tato, ta sama dusza, zaczyna się ze mną bić! Takich oczu nigdy u niego nie widziałem: czerwone od przekrwienia, nieludzkie, żądne rozprawić się ze mną. I to wszystko u człowieka z chorym sercem i nadciśnieniem, co jest dla niego śmiertelnie niebezpieczne. Niedawno zrobili nową serię serialu Masiania, w której ona zwariowała z powodu telewizyjnej propagandy. No więc właśnie, to nie przesada, tak się rzeczywiście z ludźmi dzieje. Nigdy bym nie pomyślał…

W skarpetach uciekam na ulicę, słysząc krzyki ojca: „Banderowiec!!! Piąta kolumna!!!”… Jadę do domu, dzwoni ojciec. Złamanym głosem prosi o wybaczenie, błaga bym wrócił. Wróciłem oczywiście. Patrzę, a telewizor już wyłączony…”

 

Prawo propagandy jest proste: im bardziej tępy ludź, tym silniej propaganda na niego oddziaływuje. Przy czym mordercza siła propagandy jest już matematycznie wyliczona. Amerykański ekonomista David Yanagizawa-Drott, badający słynne afrykańskie ludobójstwo Tutsi przeciwko Hutu, udowodnił, że w tych miejscach, gdzie lepiej odbierano program radia wzywający do zabijania Tutsi, liczba zabójstw była większa do 70%, niż na obszarach bez radia. Pod wpływem radia mężowie Hutu mordowali swoje żony Tutsi, matki zarzynały dzieci, których ojcami byli „wrogowie ludu”. Dla tego nie jest potrzebne jakieś zagadkowe napromieniowanie wymyślone przez braci Strugackich. Wystarczy jakiśkostia ernst.

 

Rozumiem, że Ty nie jesteś winien. Genów się nie da palcem naprawić i jeśli już się urodziłeś durniem, to już całe życie będziesz łykać telewizyjną papkę. Jednakże nauka twierdzi, że tylko 80% naszych zdolności określają geny. W 20% można spróbować ulepszyć się poprzez trening. Spróbuj uczepić się tej myśli.

Na początek spróbuj oderwać się wieczorem od telewizora choćby na pół godziny. Potem na 40 minut, następnie na 50… Ani się spostrzeżesz, a już po miesiącu będziesz mógł przez jakiś czas funkcjonować samodzielnie, bez tłustej mordy Tołstoja i jego wyschniętego z nienawiści do „banderowców” Gordona. Bez Sołowiowa. Bez ukrzyżowanych chłopców… A wtedy, jak się szczególnie postarasz to nagle zobaczysz całą schizofreniczną głupotę wypowiedzi Putina, który Cię przekonuje, że anektując obce terytoria, Rosja „tylko broni swoich interesów”… Że rosyjski niedźwiedź, jak się okazuje, zabrał cudze wyłącznie z powodu obawy utraty swojego – Syberii, przecież jeśli byśmy nie zabrali Krymu, to nam zabraliby Syberię – tak nam Putin powiedział… Oraz, że Moskwa anektowała Krym, bo tam tysiąc lat temu Grecy ochrzcili kijowskiego kniazia, a o Moskwie w ogóle jeszcze nie było słychać i dlatego Krym jest sprawiedliwie moskiewski. I chociaż nic nie wiedziałeś o tym krymskim chrzcie to mimo to fakt ten jest dla Ciebie kurewsko sakralny. Już wiesz co oznacza to słowo? Nie szukaj w słownikach! Teraz już nic nie oznacza. Rozwaliło się i zostało memem. Teraz mianem sakralnego nazywają wszystko co dobre. Na przykład sakralny kefir albo serwis samochodowy. To znaczy dobry serwis samochodowy. A niesakralny, faszystowski to zły serwis samochodowy, tam się swojego samochodu nie zostawia.

 

No więc dla nas Krym okazał się na tyle sakralny, na tyle łakomy i przydatny, że no nijak się nie kontrolowaliśmy, ręce same się do niego rwały i jak się nadarzyła okazja zwinęliśmy go jak dziecko cukierek ze stołu. Samo tak wyszło. Nikt nie jest winien. W ogóle nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego co robimy, jako że sprawa wielce sakralna i przeogromnie duchowa była. Tak Putin powiedział. A Ty uwierzyłeś. Bo od telewizora odrywasz się tylko w wyjątkowych sytuacjach, na przykład by zająć kolejkę po nowy telewizor albo lodówkę – no bo jak jeszcze uratować część własnego życia urzeczywistnioną w zarobionych, lecz topniejących w oczach pieniądzach?

 

Wiem, że nie bacząc na moje wezwania będziesz nadal oglądać telewizję, nie na darmo mówią, że byłych narkomanów nie ma. Natomiast może się okazać, że lodówka już Ci nie będzie potrzebna. Co tam będziesz przechowywać? Krym?

 


  • Atest, Suchoparek i Edy lubią to

"Rozwój polega na tym, że nieliczni przekonują wielu. Nowe myśli muszą się gdzieś pojawić, zanim będą mogły stać się poglądami większości." - Friedrich August von Hayek

http://imgur.com/WO4QcqL.png

#2 krolik82

krolik82
  • Czytelnicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 16:28

chopie Swinta sa :)



#3 Atest

Atest
  • SK1964
  • LokalizacjaEKSTRAKLASA ALBO ŚMIERĆ

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:16

Za chwile bedzie Wielkanoc ,potem trzeba jechać na wakacje do Egiptu,potem rok szkolny sie zaczyna,a za chwile Mistrzostwa Polski w badmintonie i bedzie Święto Zmarlych ,a potem to juz trzeba powoli myśleć o Sylwestrze.

Krótki post ,a kwitesencja:(

#4 krolik82

krolik82
  • Czytelnicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:36

bo nie kapuje o czym traktuje ten tekst a juz stawianie sie za rusoznawce to naprawde przy swietach potrakuje jako zart.

 

jaaaaaaaaaa wszyscy sa zmanipulowani mediami ino Wy dwaj sie temu nie dajeci i trzezwo myslicie.

 

chopy sa Swieta. Wez z corka w bierki pograj, pojdz na spacer, czy poprostu spedzcie te swieta w pokoju ...te dwa dni se mozna dychnac od polityki.



#5 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:39

bo nie kapuje o czym traktuje ten tekst a juz stawianie sie za rusoznawce to naprawde przy swietach potrakuje jako zart.

 

jaaaaaaaaaa wszyscy sa zmanipulowani mediami ino Wy dwaj sie temu nie dajeci i trzezwo myslicie.

 

chopy sa Swieta. Wez z corka w bierki pograj, pojdz na spacer, czy poprostu spedzcie te swieta w pokoju ...te dwa dni se mozna dychnac od polityki.

 

1. Jak nie rozumiesz o czym jest ten tekst, to po prostu nie pisz w tym temacie.

2. A czemu Ty siedzisz na forum zamiast pójść na spacer?

 

Lubię takich narwanych strażników świąt, którzy każdego wyganiają sprzed komputera, ale sami robią to... online. 

 

PS Ogólnie rośniesz powoli na gwiazdę forum. Stawiam że styczeń, to będzie Twój miesiąc.


Użytkownik kosa edytował ten post 25 grudzień 2014 - 17:39

Przyjaźń jest wszystkim!


#6 Junior

Junior
  • SK1964
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:39

Za chwile bedzie Wielkanoc ,potem trzeba jechać na wakacje do Egiptu,potem rok szkolny sie zaczyna,a za chwile Mistrzostwa Polski w badmintonie i bedzie Święto Zmarlych ,a potem to juz trzeba powoli myśleć o Sylwestrze.

Krótki post ,a kwitesencja:(

 

Wlasnie wymieniles kilka chwil, ktore w spokoju mozna spedzic z rodzina bez tej gownianej polityki. 

 

Jebie mnie to po calosci, bardziej interesuja mnie lokalne "wojny".


  • Jurek i krolik82 lubią to

"Bardzo się irytuję kiedy czytam, że GKS wygrał albo przegrał, a potem okazuje się, że chodzi o... GKS Bełchatów. Przepraszam, ale GKS jest tylko jeden, tak samo jak Ruch, Górnik, Wisła, Motor, Lech albo Legia. Z całym szacunkiem, ale kiedy mowa o innych drużynach tak samo się nazywających, powinno dodawać się miasto dla pełnej identyfikacji. Niech Bełchatów osiągnie w polskiej piłce tyle co Katowice - wtedy porozmawiamy."

06 kwietnia 2009, Paweł Czado.


#7 krolik82

krolik82
  • Czytelnicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:44

1. Jak nie rozumiesz o czym jest ten tekst, to po prostu nie pisz w tym temacie.

2. A czemu Ty siedzisz na forum zamiast pójść na spacer?

 

1. Wlasnie czytam i nie wiem o co chodzi. Pojedz do Rosji pomieszkaj i pogadaj z ludzmi a potem odnosc sie do samowzwanczych rewolucjonistow ktorzy obdarzaja takimi tekstami.

2. Bo mnie rozlozylo i jestem kurwa chory... filmy ogladam. Polec jakis to moze jakos przetrawie te Swieta.



#8 Atest

Atest
  • SK1964
  • LokalizacjaEKSTRAKLASA ALBO ŚMIERĆ

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:45

Ja całe życie spędzam w spokoju z rodzina( bez polityki) i tego rownież życzę.

#9 kosa

kosa
  • SK1964
  • LokalizacjaPanewniki

Napisano 25 grudzień 2014 - 17:48

1. To naprawdę jak tego nie rozumiesz, to zamilknij i już się nie pogrążaj.

2. Obejrzyj sobie "Zaginiona dziewczyna". Jest na torentach. PS A z rodziną to chyba czas można spędzać nawet będąc chorym.


Użytkownik kosa edytował ten post 25 grudzień 2014 - 17:50

Przyjaźń jest wszystkim!


#10 krolik82

krolik82
  • Czytelnicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 20:59

Film juz widzialem. Dobrze zamilkne. Ty na pewno masz znajomkow w Rosji i znasz ich podejscie do Putina i jego rzadow.

Zestawienie tego przez Gana z Kopacz i Kaczynskim to kurwa smiech na sali normalnie.

 

Ale spoko nazwij bydlem ludzi co w panice spowodowanej rynkiem leca do kantorow wymieniajac ruble na mocniejsza walute bo tak czuja.

 

Hehe caly forex nazwij bydlem . Ot wizjoner.



#11 Naujox

Naujox
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 21:45

Zajeżdza mi ten krolik jakimś starym wygnańcem.


  • kosa lubi to

"Rozwój polega na tym, że nieliczni przekonują wielu. Nowe myśli muszą się gdzieś pojawić, zanim będą mogły stać się poglądami większości." - Friedrich August von Hayek

http://imgur.com/WO4QcqL.png

#12 Naujox

Naujox
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 21:52

Wojciech1964, specjalnie zaskoczony nie jestem  :hihi:


  • kosa i Suchoparek lubią to

"Rozwój polega na tym, że nieliczni przekonują wielu. Nowe myśli muszą się gdzieś pojawić, zanim będą mogły stać się poglądami większości." - Friedrich August von Hayek

http://imgur.com/WO4QcqL.png

#13 mariano64

mariano64
  • Zarejestrowani użytkownicy

Napisano 25 grudzień 2014 - 22:52

Królik, tu nie chodzi o Kopacz i Kaczynskiego. Podobienstwo między nimi i nami jest takie, że Ci i Ci żyją jak psy we własnym kraju i ślepo wierzą propagandzie TV. Wyjdź czasem na zewnątrz sprzed telewizora i zobacz jak ludzie naprawdę żyją, na Wigiliach dla bezdomnych padały rekordy frekwencji w tym roku, pracodawcy ciągle dokręcają śruby, jebiesz całe życie na kredyty i koncerny nic z tego nie mając, włazisz do monopolowego i nie możesz sobie kupić tego na co masz ochotę.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych