Fatalnie PiS rozgrywa sprawę tego wypadku premier Szydło. Znowu dali coś opozycji, która uchwyciła się tego chłopaka i teraz jest przeciąganie liny pomiędzy aparatem państwa, który próbuje tego synka udupić i opozycją, która robi z niego męczennika. Prawda nie jest już ważna i jej pewnie nie poznamy.
A mogli to w PiS rozegrać tak, że np. zaprosiliby tego synka do Szydło, nawet zrobili wspólną konferencję i np. odkupili mu auto. Wtedy wśród większości ludzi zyskaliby sympatię, wytrącili oręż z ręku opozycji itd. Nie mówię, że to byłoby zgodne z prawdą, bo może rzeczywiście ten synek jest winny, ale... przecież w polityce nie chodzi o prawdę, a poparcie. A na takim czymś zyskaliby naprawdę wiele.
Bronek udupiał ludzi za podniesione krzesło, a Szydło będzie próbowała udupić za błędy kierowcy/BOR. Nic się nie uczą w tym PiS-ie.